Korzystając z chwili wolnego i ładnej pogody wyskoczyłem dziś w teren, w miejsce gdzie nie zawsze można dotrzeć. Teren grząski i bagnisty, porośnięty świerkiem, topolą i olszą. Póki jeszcze głębsza warstwa ziemi zamarznięta, w kaloszach da się przejść bo po górze już bryja.
Na skraju bagniska znów spotkałem topole z ładną kolekcją Phellinus populicola.
Sorki za zdjęcia, nie miałem aparatu (moja młodzież mi zwinęła), pstryknąłem więc kilka komórką. Postaram dorobić lepsze ale sprawa trudna, rosną dość wysoko, największe na wysokości około 4 -5 m, ale za to niżej cała gromadka młodziutkich.Inna sprawa, że mi mogą topolę "zwinąć", tuz obok trwa wyrąb:-(
Rosnący owocnik na samej górze coś około 25-30 cm rozpiętości(na oko)