Godzinka spacerku i sporo ich się widziało ale o takim zabarwieniu znalazłem tylko jednego. Rósł na zawieszonej nad ziemią topolowej gałęzi. Coś go poraziło?
Coś mi wydaje się , że pewnie masz rację:-) Wczoraj wrzuciłem go pod mikroskop i wszystko by mi zgadzało się, z tym co znalazłem na stronie : http://www.mycobank.org/MycoTaxo.aspx?Link=T&Rec=323593 (na dole strony pokazane mikrocechy)
Nie pamiętam jedynie czy przy strzępkach (zaznaczone jako "a") było coś w rodzaju takich kolanek, oraz nie znalazłem zarodników, o czym zresztą autor wspomina na tej stronie( czasem trudno je zaobserwować). Jak będę miał trochę czasu to mu jeszcze raz przyjrzę się dokładniej ale dla porównania musze jeszcze pobrać rosnące po sąsiedzku czyrenie, te o tradycyjnym brązowym zabarwieniu. Dzięki za podpowiedź:-) - wcześniej już oglądałem Twój wątek ale nie skojarzyłem.
Mirek, wg. mnie najpierw musisz jednoznacznie stwierdzić czy; - są sprzążki "...Nie pamiętam jedynie czy przy strzępkach (zaznaczone jako "a") było coś w rodzaju takich kolanek..." wtedy Skeletocutis - cz też ich brak, wtedy w stronę Phelllinus
Bogdanie, pewnie domyślasz się jak to u mnie z mikroskopowaniem:-((
Wczoraj wrzuciłem próbkę pod mikroskop i wszystko widziałem: te grube strzępki i te cienkie, i również te szczeciniaste zakończenia strzępek. Na sprzączki nie zwróciłem uwagi. Widziałem również i cystydy, a może to były te zaznaczone "f" basidia. Trudno teraz powiedzieć bo za bardzo nie wiedziałem co oglądam:-( Dziś spróbowałem ponownie zrobić próbkę i nic mi nie wychodzi. Kroję za grubo, jak "pociamkam" igłą to wszystko połamane a i nie moge trafić na nic innego jak tylko na te grube strzępki i trochę tych cieńszych. Istny horror:-) Coś dojrzałęm na wzór tych "kolanek" ale było to zbyt mało wyraziste żeby powiedzieć że to one. Strzępki jakieś cholernie długi i bardzo mało przegród. Może wieczorem, albo innym razem, jak będę miał więcej czasu to zabiorę się za nie.
Nie wytrzymałem i musiałem sprawdzić jeszcze raz. A co tam! - najwyżej obiadu dziś nie będzie:-) Pobrałem jeszcze raz próbkę, tym razem z brzegu owocnika, było znacznie wiecej tych cieńszych strzępek, znalazłem też septy (bardzo rzadkie), ale sprzążek zero! ... czyli raczej, nie jest to Skeletocutis.
Wybaczcie, ale skoro jesteśmy już przy Phellinus - to znalazłam w swoich zbiorach taki:
Zastanawiam się teraz czy to nie będzie Phellinus laevigatus? Zdjęcia z 22.05.2010 czyli już archiwum i nawet za bardzo nie pamiętam w którym lesie je znalazłam, a nawet nie jestem pewna czy to czyreń?
Mam go już dosyć:-( Ale jeszcze kilka informacji uzupełniających:
Nie wiem co o nim mam myśleć ale w miarę wysychania barwa owocnika wraca do brunatnej. Jaki wniosek z tego można wyciągnąć? Coś z nim na pewno nie tak! - dlaczego tylko on miał czarny kolor skoro obok, pozostałe były brunatne? Albo był to stary "truposz" albo coś go "opanowało". W jednym i drugim przypadku, być może właśnie to, jest przyczyną trudności ze znalezieniem zarodników.
Przejrzałem jeszcze jedna próbkę i mogę tylko potwierdzić to co dotychczas już mówiłem. Septy w sprzączkach występują bardzo rzadko, sprzążek na pewno brak. Próbowałem znaleźć zarodniki i chyba mi się udało. W preparacie jednak bardzo dużo farfocli i czy to akurat one, trudno powiedzieć, tym bardziej, że kształty podobne do zarodników występują strasznie rzadko. Kilka minut szukania w preparacie i znalazłem tylko trzy sztuki, które można by za nie uznać. Jeśli to jednak były one to najbardziej odpowiadają kształtem pokazanym na tablicy(wyżej) pod literą "F" - czyli cz. gładki?
Zapomniałem dodać, że do tematu jeszcze pewnie wrócę ale najpierw muszę pobrać owocniki rosnące obok tego i porównać pod mikroskopem. Może to coś wyjaśni?
Mirek, że masz go już dość to naturalne i nie raz tak będzie :-) Czasami bywa, że pomimo usilnych starań stajemy w miejscu, bo czegoś tam (co chcielibyśmy bardzo,) to jednak nie możemy znaleźć pod mikroskopem. To chwilowo zniechęca, ale tak naprawdę jeszcze bardziej wciąga i fascynuje ;-) Jak najbardziej jest wskazane porównawcze mikroskopowe obejrzenie "zdrowego" owocnika z sąsiedztwa. Zacznie też Ci, coraz bardziej brakować, możliwości pomiaru różnych widzianych elementów :-(
Aniu, jak dla mnie to coś z powłocznicowatych. Ale brak mi opatrzenia aby próbować "strzelać" co to może być :-(