Coś nie poszło jak trzeba.
Przepraszam.
Te małe czarne przypominają jakieś kisielce.
Podchodzą mi dwa: Exidia pithya lub E. plana.
Jeżeli jednak jest to czarnogranatowe i znając upodobania Marka do północno-wschodniej Polski to stawiałbym na kisielca smołowatego
No i jest jeszcze E. truncata
???
Rozważania czysto teoretyczne w oparciu o literaturę :-(
Podchodzą mi dwa: Exidia pithya lub E. plana.
Jeżeli jednak jest to czarnogranatowe i znając upodobania Marka do północno-wschodniej Polski to stawiałbym na kisielca smołowatego
No i jest jeszcze E. truncata
???
Rozważania czysto teoretyczne w oparciu o literaturę :-(
Grzybki z blaszkami kojarza mi się z rodzajem Flammuaster (ale nie jestem pewna - nigdy ich nie widziałam :-(
A czarne to chyba workowce z Pyrenomycetes (taka osobna klasa - w dawniejszym ujęciu systematycznym) - grupie obejmującej całą masę takich właśnie drobnych grzybów. Dla mnie to "ziemia nieznana".
Boguś. Tym razem zdjęcie zrobione w centralnej Polsce, u mnie w Warszawie. To zdjęcie zawiesiłem, bo mam świadomość,że rozpoznanie ogromnej ilości gatunków bez optyki mikroskopowej jest raczej niemożliwe. Ale patrząc z mojego punktu widzenia, to uświadamia mi ono jeszcze, że te grzybki do 10 mm to jeszcze jako, tako się da fotografować w plenerze. Mniejsze niż 10 mm potrzebują już bardziej wyrafinowanego sprzętu i warunków, a na to trzeba mić troszkę grubawy portfel.
A tak poza tematem, to widzę że nie tylko mnie się
"czkneło" z wysyłką. :)
Google na światowym internecie nie znalazła mi ani jednej strony z nawet maciupkim przedstawicelem rodzaju Flammuaster :-(
Przepraszam :-) Literówka :-) Flammulaster :-))
Marku, czyja to była galazka ?? Wyglada mi na jakąś roślinę zielną - taką np. bylicę, jakiś baldaszek czy coś w tym rodzaju...
Bogdan - nie myślę tu o "dużych" Flammulaster (typu F. ferrugineus) tylko o malutkich - okolice F. carpophilus, subincarnatus, rhombosporus). Tyle, że to znów loteria. Mikroskop i tyle :-))
Piękne są te Flammulaster, szczególnie F. muricatus :-)
Czy bardzo dużo jest rodzajów i gatunków takich maleństw ?
Np. F. carpophilus rosnące na listkach wydaje mi się że widywałem, nigdy jednak nie przyglądałem im się dokładniej przez lupę, nie robiłem zapisków :-(
Muszę przyznać, że te wszelkie maleństwa są bardzo frapujące :-)
Jeżeli dobrze pamiętam to coś liściastego. To tylko jeden kadr, tak dla ciekawosci, jak będzie widać. Dopiero na monitorze zauważyłem te granatowe wzgórki. Następna lekcja dla mnie.
Albo robisz, albo idź sobie dalej. Później tak to właśnie jest. Dokręcił bym szkło 10 dpi i już po sprawie.
Przeglądałem pobieżnie Pyrenomycetes, jednak tam z maleńkością to już stanowcza przesada :-)))
(wiadomość edytowana przez Bogdan 29.Październik.2004)
Marku "Dokręcił bym szkło 10 dpi..."
chodzi o nasadki makro na obiektyw aparatu, takie drogie-firmowe ?
Czy może wystarcza doszlifowanie czegoś u optyka ?
Bogdan F. carpophilus raczej mogłeś widywać na osłonkach bukowych orzeszków jesienią :-)) Maleństw (z trzonkiem i blaszkami)jest cała masa (malutkie twardzioszki, grzybowki o średnicy kapelusza ok. 1-2 mm, wszelkie Hemimycena, Delicatula, Marasmiellus.... Obejrzyj koniecznie Phaeomarasmius erinaceus - też piękny :-)) Oprócz tego dochodzą maleństwa "miniaturki boczniaków" - wszelkie malutkie, kolorowe "muszelki" - Crepidotus, Ripartites, Hohenbuehelia, Pleurotellus itd...
A do tego maleńkie, miseczkowate workowce (teraz na żołędziach i owocach grabu - pucharki owocowe (Hymenosceyphus fructigenus), na bukwiach i osłonkach kasztanów - Dasyscyphys virgineus (z daleka - biały proszek - pod lupką - puszystobiałe, wyraźne miseczki. Na zeszłorocznych żołędziach większe, brązowe miseczki mumifikujace żołędzie - Ciboria batschiana, na listkach klonych - żółtozielonkawe - Rutstroemia luteovirescens itd... Osobny, przebogaty świat :-)))
"Pyrenomycety" - to już zupelnie inna bajka - w Polsce zajmuje się nimi dosłownie kilka osób :-)
Bogdan. Dobry sprzęt jest drogi, wiadomo.
Płacimy za logo firmy. Najlepiej szukać w sprzęcie sprawdzonym, nawet używanym i polecanym przez innych. Możliwości jest bardzo dużo, ale trzeba też funduszy. Telekonwertery można dobrać poprzez dopasowanie pierścieni. Soczewki też można dokupić.
Ale dojdziemy znowu do pewnej granicy możliwości i dalej znowu dylemat.