Zdjęcia jeszcze "ciepłe jak bułeczki". Pierwszy raz trafiłem na taki ich pojaw. Praktycznie rosną wszędzie gdzie brzeg wyrobiska pożwirowego porastają trzciny. Widocznie sprzyja im aura.
Gratuluję. Faktycznie ubiegły rok był dla niej optymalny. Od połowy września do teraz bardzo licznie. U nas nie było zbyt dużych wahań poziomu wody co ona bardzo lubi.
dziękuję jest to wazne dla mnie bo od kilku lat zajmuje się szczególnie tym grzybkiem. I jak dotychczas prawie 100% obserwacji z okolic Świdwia i kilka z jezior niemieckich wskazuje że grzybek owocuje na starych trzcinach.
Przykro mi Kaziu ale w tym roku z obserwacji "nici" :-( Szybszy ode mnie był snieg. Mam go teraz około 20 cm i niestety ale wszystko przykryte. Nie dlatego jednak zabrałem ponownie głos w tej sprawie. Podejrzewam, że wszystkie Twoje wątpliwości zostaną rozwiane po lekturze artykułu do którego link zamieścił Bogusław M. Jeśli jeszcze nie czytałeś, to dla Twojej wygody, pozwolę sobie go tu przytoczyć: http://www.wigry.win.pl/kwartalnik/nr20_grzyb.htm :-)
Dziękuję za chęci i artykuł Maćka. Z Mycena beliae mam kontakt już od kilkunastu lat, ten grzybek bardzo mnie frapuje. Poszukuję jej na innych zbiornikach wodnych w okolicy i zbieram doniesienia o występowaniu na trasach migracyjnych ptactwa wodnego. Głównie interesuje mnie szlak Skandynawia- Ujście Odry- i dalej na południe. Zauważyłem że stanowiska M. beliae zaczynają się układać wzdłuż tego szlaku. Jest jednak kilka "białych plam", które zamierzam zweryfikować przy pomocy kolegów ornitologów. Muszę jednak podać metodykę a zwłaszcza sposób wykrycia obecności grzybka w okresie letnim, jeszcze przed owocowaniem. Artykuł Maćka w całej rozciągłości potwierdził moje obserwacje. Przeczytałem go kilka lat temu ale zapomniałem część faktów i teraz straciłem dużo czasu na "wyważaniu otwartych drzwi"