Mam zdjęcia, a nie mogę się doszukać suszka i nie wiem co z nim mogłam zrobić? Może wysłałam do Ani? Zwykle wysyłam kolekcje grzybów które zgłosiłam, albo założyłam wątek. W tym przypadku wątku nie mogę namierzyć, to pewnie go nie było. Szkoda by było nie sprawdzić tego gatunku, bo wcześniej optowałam za Ph. jahnii, a teraz zmieniłam zdanie ;-)
Pozwoliłem sobie dosyć dokładnie przejrzeć Twoje, Aniu wątki z łuskwiakami ale nic z powyższymi zdjęciami nie znalazłem :-( Parę razy swoje zaginione eksykaty znalazłem w bardzo nieoczekiwanych miejscach, np: torebka żony, bagażnik samochodu, boczna kieszonka etui aparatu, skrzynka mikroskopu itp.
Kiedyś parę tygodni nie mogłem odnaleźć pokaźnego zestawu wierteł. Przeszukałem dokładnie wszelkie możliwe miejsca, łącznie z piwnicą. Wiertła odnalazły się przez przypadek w pojemniku z taką świąteczno-okazjonalną zastawą stołową. Żona stwierdziła, że to niemożliwe i to ja sam tam je podłożyłem ;-)
Co do samego łuskwiaka to "wart grzechu" i albo przez przypadek odnajdziesz eksykat, albo ponowna wyprawa do lasu w przyszłym roku ;-)