Skraj Puszczy Wkrzańskiej przy wodozbiorze. Las dębowy z domieszką buka. Trochę dalej w koło było trochę sosen. Zapach nie jest odstraszający, ale nie umiem go określić. Smaku nie wyczułem. Z początku myślałem że wyrastają z tego zmurszałego odłamka gałęzi, ale one tylko do niego się przytulały.