Wczoraj nad brzegiem rzeki.
Wiadomo jak susza, to Mirek na bagna rusza:-)
Gleba mocno wilgotna i próchniczna, gęsto poprzeplatana korzeniami. W pobliżu olcha, topola świerki.
Mleczko białe. Owocniki małe max 3-3.5cm. W smaku słodki, po dłuższym czasie na języku wyczuwalne tylko lekkie swędzenie, nawet nie można tego nazwać pieczeniem.
Czyżby to byłby właśnie ten gatunek.