Mirki2 podał dwa przykłady w zgłoszeniach swojego i wykonanego przez kogoś, kto został zainspirowany mirkową etykietą, oznakowania chronionych grzybów - purchawicy olbrzymiej (ID 191116) i ozorka dębowego (ID 191266) :-)
Mirki2, dzięki wielkie za inspirację, tym sposobem i ja oznakuję w poznańskim Parku Sołackim muchomora szyszkowatego, jako grzyba z Czerwonej Listy. Każdy muchomor szyszkowaty w tym parku jest kopnięty, przewrócony, zdeptany chyba, że rośnie daleko od ścieżki. Nieliczne dorastają do wieku rozwinięcia kapelusza i posypania zarodnikami.
Prawdę mówiąc u siebie nigdy nie spotkałem takiej formy ozorka. Matowa skórka? - u mnie zawsze była gładka z połyskiem, chociaż zawsze znajdowałem już bardziej wyrośnięte. Przeglądając jednak net dochodzę do wniosku, że po prostu , mało jeszcze widziałem. Można znaleźć formy bardzo podobne do tego Mirkowego:-) Mam nadzieję, że Mirek pokarze nam co z tego wyrośnie:-)
O takie skłonności Ciebie nie podejrzewałem:-))) Najzupełniej wystarczy zwykła fotka aby zaspokoić moją ciekawość, a to tylko dlatego, że tak jak wcześniej wspomniałem u siebie znajduję nico inne i ciekaw jestem, czy on jest taki tylko w młodości czy też pozostanie i wieku dojrzałym?
Ja spotkałam chyba wszelkie możliwe postaci ozorka, od ledwie kiełkujących niemowlaków, poprzez młode, dojrzałe, starsze, jedzone przez żuki gnojarze, aż po rozpływające się, albo wręcz przeciwnie, zaschnięte i nadżarte (jak w ID 154098). Różnie wygladają ozorki w zależności od tego, czy rozwijają się w sposób niezakłócony i typowy, czy zaczynają np. zasychać nim dojrzeją, albo coś je konsumuje :-)
Ten ozorek znajduje się przy samej ziemi obok ruchliwej ulicy,kurz,błoto,spaliny...druga sprawa zdjęcie jest zrobione aparatem fotograficznym z możliwością dzwonienia :-) Więc nic dziwnego,że zdjęcie jest takie "drętwe" coś a-la "Super zdjęcie" na NK :-)))
A propos grzybków w ruchu ulicznym ;-) Mam pochwiaka jedwabnikowego, który rośnie w taki sposób, że fotografując musiałam zważać, by nie spowodować wypadku, gdyby jakiś kierowca się zapatrzył, co to za nawiedzona coś fotografuje przy samej jezdni ;-)
Te pochwiaki to "druga edycja" po pierwszych tegorocznych zgłoszonych już do GREJ :-)
O tak! - pochwiaki lubią sobie obierać ciekawe miejsca:-) U mnie z kolei (znam tylko jedno stanowisko) pochwiak jedwabnikowy rośnie na starym klonie, w rozwidleniu konarów, na wysokości około 3-3.5 m nad ziemią. Oczywiście na posesji jednego z gospodarzy i do tego jeszcze kilka metrów od ogrodzenia. Sami rozumiecie, ... fotek z tego powodu brak:-(
Z tematu "grzybki w dziwnych miejscach" mam stanowisko sromotnika fiołkowego ..... pod oknem mojego pracowego biura i znajomi z pracy kibicują moim obserwacjom rozwoju grzybków :-) :-) :-)
Podobnie Uniwersytet Przyrodniczy w Poznaniu, jak i jednostka wojskowa tamże mają każdy swoje stanowisko Phallus hadriani, tylko nie wiem, czy podobną jak ja estymą je otaczają i tyleż uwagi im poświęcają ;-) Raczej nie, bo zgłoszenia ich do GREJ tylko ode mnie pochodzą :-)
Tak, informacja spełniła swoją rolę, bo dotarła do osób otwartych na wiedzę :-)
A jednak znalazł się jakiś okaz rodzaju ludzkiego o umysłowości rodem z Ciemnogrodu, a inteligencji poniżej wszelkich norm i ilorazów, dodatkowo mający spory problem z opanowywaniem odruchu warunkowego kopnego jednej ze swoich kończyn dolnych i dokonał dzieła zniszczenia ozorka, nie bacząc na informację, ochronę, rzadkość i urodę grzybka .... :-( :-( :-(
Odnośnie stanowiska muchomora szyszkowatego w Parku Sołackim w Poznaniu.
Park jest miejscem publicznym przez które przemieszcza dużo spacerowiczów. Pomysł by zamieścić o nim informację ma sens. Marzeniem by było gdyby w przyszłości udało się znaleźć fundusze i zamieścić najlepiej trwałą, profesjonalną informację o siedlisku ciekawego i rzadkiego muchomora.
Nigdy nie wiedziałem by taka forma była zastosowanie w przypadku siedlisk grzybów (może mało jeszcze widziałem), natomiast w przypadku ciekawych zbiorowisk roślinnych i gatunków ptaków klifów poza krajem coś takiego z powodzeniem funkcjonuje przy ścieżkach spacerowych. Z naszego podwórka spotkałem ciekawy opis napiaskowej roślinności na plaży w Helu. Łyk botanicznej wiedzy mi nie zaszkodził. Poznałem kilka roślin niespotykanych w moich okolicach i cel ich ochrony. Wspomnienia są jakieś bogatsze choćby o te kilka łacińskich nazw.
A taki rarytas jakim jest muchomor szyszkowaty tak dorodnie owocnikujący niemal w środku miasta to rzadkość, a dla mieszkańca miasta, a w zasadzie jedyna w życiu unikalna możliwość zapoznania się z tym gatunkiem grzyba. Podejrzewam, że wśród mykologów w Polsce znajdzie się niewiele osób które spotkały ten gatunek na żywo, a z rejestru można się dowiedzieć ile z forumowiczów tę szansę miało. No i jeszcze jakby posadzić bukowego młodzika na wypadek nieprzewidzianych zjawisk meteorologicznych np. wichury, gwałtowne burze etc.
Piszę o tym bo subiektywnie uznaję ten gatunek jako mykologiczny gatunek wskaźnikowy ciekawych obszarów NATURA 2000 w Polsce.
Promocję mykologii wypadałoby stopniowo wrzucać na współczesne tory niż trzymać ją tylko w obiegu wirtualnym czy papierowym.
Marcinie, słuszna bardzo Twoja myśl :-))) Park Sołacki pozostaje pod pieczą poznańskiej Zieleni Miejskiej. Ja mogę opisać swoje obserwacje, a raczej zebrać całość materiału, jaki corocznie zamieszczałam w GREJ (tegoroczne obserwacje zostaną oczywiście też zamieszczone). I mogę przy wsparciu osób, które zechciałyby się do tego projektu przyłączyć, zwrócić się z wnioskiem do Zieleni Miejskiej o to, by wiadomości o parkowym stanowisku muchomora szyszkowatego odpowiednio i właściwie podać do wiadomości publicznej :-)))))
Jest to uzasadnione ze względów, o których piszesz, a także ze względu na to, co zauważyłam. Jedno z miejsc, gdzie wyrósł w tym roku muchomor, mieści się przy placu zabaw dla dzieci i było ono szczególnie niszczone, aż do ewidentnego zmiażdżenia wyrastających grzybów, co można wytłumaczyć troską rodziców o dzieci i obawą przed trującym grzybem. A przecież muchomor szyszkowaty nie jest trujący.
Zatem rzecz jest warta przemyślenia i działania :-)))
Co do tablic informacyjnych - w jednym z lasów, które odwiedzam, a jest to pobliże znanego rezerwatu Śnieżycowy Jar oraz co najmniej dwóch grodzisk (stanowiska archeoologiczne pozostające pod pieczą Konserwatora Zabytków) tam leżących, a jest to także obszar Natura 2000, napotkałam ostatnio pięknie wykonane tablice informacyjne o ciekawostkach zarówno przyrodniczych jak i archeologicznych tego miejsca. Jest to nowa inicjatywa, a cenna bardzo. Inna sprawa, co w tym miejscu wyprawiają posiadacze i "pasjonaci" dwu- i cztero- kołowych pierdzikółek (crossy i quady, gdyby ktoś nie wiedział, co mam na myśli). Ta rzecz też wymaga odpowiedniego potraktowania i tu też już działałam, albo jeszcze będę działać .....
Basia pisze, że muchomor szyszkowaty nie jest trujący, ale ogromna większość Polaków uważa, że... WSZYSTKIE MUCHOMORY SĄ TRUJĄCE! I nic nie zmieni ich nastawienia, zwłaszcza tych ludzi co nawet nie zbierają normalnych grzybków jadalnych. Widać po spacerach w lesie pokopane piaskowce, borowiki ceglastopore i kolczaki - bo to "dziwne trujaki" według tych niereformowalnych "grzybiarzy". Ja swoje pochwiaki jedwabnikowe też znajdowałam tylko przy drogach asfaltowych, w tym roku sprawdzałam tylko jedną miejscówkę, ale zbyt rzadko, bo na niego nie trafiłam :-(
Z podziwem przeczytałem cały artykuł. To co najważniejsze. Została utworzona strefa gwarantująca zachowanie siedliska tego grzyba. Tak powinna współcześnie wyglądać ochrona rzadkich/unikatowych gatunków grzybów. Chętnie w realu bym Wam wszystkim uścisnął dłoń. Tak trzymać! Jednak można:-) Gratulacje.
Trójmiejski Park Krajobrazowy znam tylko z tego co można zobaczyć jadąc trójmiejską obwodnicą (szkoda, że przecina park) i już morfologia terenu wzbudziła moje zainteresowanie. Natomiast choć kilkanaście minut miałem okazję być w ciekawym, bukowym lesie klifowym w Rozewiu.
Małgosiu, wcześniej nie miałam czasu odpisać Tobie, przepraszam, ale chcę napisać, że może jest szansa na to, żeby nastawienie ludzi do grzybów zmienić, tylko, że może to potrwać bardzo długo. Ale jeśli każdy z nas w swoim środowisku będzie szerzył wiedzę o grzybkach, jeśli nowo powstałe PTMyk zacznie być widoczne ze swymi działaniami, może zmieni się stan obecnego braku świadomości co do znaczenia grzybów, tych innych niż konsumpcyjne i koszykowe :-))) może ... :-)