Grzyby rosły w górskim lesie iglastym, świerkowo - jodłowym. W tym miejscu występowało skupienie kilku jodeł. Wyrastały w kępie mchów. Średnica kapelusza do kilku centymetrów. Kapelusz podwinięty, wyraźnie włoskowato omszony na obrzeżnej części. Trzon walcowaty, zwężający się ku podstawie, w dolnej części wrzecionowato zakończony, w środku pusty. Blaszki mieszane, przy trzonie rozwidlające się, w słońcu sprawiały wrażenie białawych, w lekkim zacienieniu przybierały odcień; podobnie jak i miąższ; cielisto-różowawy. Mleczko dosłownie w chwili cięcia przybierało odcień żółty, w smaku ono i miąższ – ostre, piękące. Owocniki nie nastawiłem na wysyp i nie sprawdziłem KOH (wypadły w drodze powrotnej z plecaka).
W pierwszej chwili określiłem grzyby jako Lactarius scrobiculatus, ale zarówno blaszki, jak i trzon nasuwają mi podobieństwo do Lactarius intermedius, a dzisiaj to już sam nie wiem.