• Shii-take w moim lesie????
Zobaczcie proszę, czy to jest Twardziak jadalny czyli Shii-take??? Znalazlam to na początku października w "moim" lesie pierwszy raz. Nie wiedząc co to przeszukałam atlas i tylko do Shii-take mi pasuje...Wiem, ze jego ojczyzna są Chiny i Japonia, ale czy występuje w naturze też w Europie?? A jeśli to nie Twardziak jadalny to co?? W każdym razie bardzo ładnie się prezentuje... :-))
Któryś z łuskwiaków. Na pewno nie ognisty, nie nastroszony.
Tak, to jakiś łuskwiak, na jakim gatunku drzewa rósł??
Jest też niezbyt prawdopodobna prawdopodobna hipoteza, że to po prostu maślanka ceglasta. Mokra, młoda, z lampy błyskowej, stąd taki wygląd.
Tu by pomógł wysyp zarodników - jakby był brązowy z wyraźnym fioletowym odcieniem to maślanka.
Elmira, a masz jeszcze jakieś inne zdjęcia tego grzybka? Takie, żeby np. blaszki było widać?
Rosło to-to na resztkach brzozy. Nie mam drugiego zdjecia z blaszkami a szkoda, faktycznie coś więcej byłoby wiadomo. Ale reszta grzybiarzy pogoniła w las i nie miałam czasu na więcej zdjęć.... Mam zdjęcie maślanki ceglastej - załączam poniżej....czyżby to było to samo?
:-))) Elmira, wygląda na to samo :-))) Wydaje mi się, że Admin trafił w dziesiątkę. A już przejrzałam kilkanaście gatunków łuskwiaków, żeby wymyśleć, który to może być :-)))
Zmyłką są te łuski na pierwszym zdjęciu na kapeluszu. One są bardzo widoczne. Stąd moja teoria, że to łuskwiak.
Dla mnie zastanawiający był także kolor. na zdjęciu wygląda dokładnie tak jaki był w rzeczywistości. Na dodatek w moim atlasie zdjęcie shii-take było prawie zupełnie identyczne....
Popatrz, ze na moim drugim zdjęciu maślanka ma zupełnie inny kolor.
Elmira, tu ważną cechą jest kolor blaszek i wysypu zarodników. Gdyby to był twardziak - miałby blaszki białe i biały wysyp zarodników (ceglastość kapelusza może być nieco zmienna cecha - bo inna na suchym kapeluszu inna na mokrym, inna na młodym, inna na starym itp..)i raczej byłby brązowy a nie ceglasty.
Maślanka ceglasta - blaszki początkowo jasne, ale u dojrzałych ciemne (ciemnoszaro-fioletowawe) i ciemny - taki brązowo fioletowawy wysyp zarodników. Możesz to sprawdzić? Czy już za późno?
Jola, te łuseczki mnie zasugerowały na tyle, że o maślance (która też ma taką osłonę pozostająca w postaci łuseczek na kapeluszu) zupełnie nie pomyślałam :-)))
Aniu - zgadzam sie z Tobą jeśli chodzi o blaszki i wysyp zarodników, ale niestety teraz już tego nie sprawdzę. Byłam już dwa razy w tym lesie, gdzie znalazłam tego grzyba, ale go więcej nie spotkałam. Chyba już na niego za późno, trzeba poczekać do następnego roku. Prawdą jest też, że w zależności od podłoża i ogólnie od warunków wzrostu grzyba mogą zależeć jego cechy zewnętrzne. Świetnym przykładem są tu przecież wszelkiej maści koźlarze.
I jeszcze jedna moja refleksja....Przykład tego grzyba dowodzi chyba, że dobrze jest mieć ze dwa lub nawet trzy różne atlasy w domu, gdyż nie zawsze zdjęcie w danym atlasie jest na tyle dobre, aby zorientować się z jakim grzybem możemy mieć do czynienia. Już zauważyłam różnice bo sama mam 3 różne książki.
I tak jest z większością grzybów :-)) Są na tyle zmienne i zdjęcia są na tyle różnej jakości, że im więcej gatunków zaczyna się rozpoznawać tym więcej książek się przydaje :-)) Hm... potem juz książki nie wystarczają, zaczyna się kupować specjalistyczne klucze, mikroskop... ;-)
Ja chyba jednak nie dojdę do etapu specjalistycznych kluczy i mikroskopów przynajmniej na razie - mam duzo zajęć zawodowych. Ale nie będę się zarzekać na 100% - kiedyś jak będę na emeryturze to....kto wie...:-))
:-))) Różnie bywa :-)) Ja dziewięć lat temu interesowałam się grzybami prawie wyłącznie kulinarnie, miałam jeden klucz do oznaczania (Gumińska&Wojewoda) i może dwa atlasy (w tym "starego" Orłosia z 1963 roku, który w naszym domu był "od zawsze" :-)) Myśl, że grzyby staną się "podstawą mojej egzystencji zawodowej" wydawała mi się dość absurdalna :-)))
Sprowadzając trochę na ziemię.
To jest tak, że zwracając uwagę jedynie na barwę i kształt kapelusza i próbując na tej podstawie odgadnąć co to za gatunek
to tak jakbyś
informując, że widziałaś czerwony samochód osobowy, chciała się dowiedzieć co to za marka i model.
Na podstawie oglądania kapelusza "od góry" oznaczysz powiedzmy 20-30 gatunków.
Jeszcze bez mikroskopu - ale jeśli się doda wiedzę np. o wyglądzie blaszek jest się o wiele bliżej oznaczenia niż w pierwszym przypadku. To tak jakby odczytać na samochodzie nazwę firmy która go produkuje.
A jeśli się oglądnie dokładnie cały owocnik to można oznaczyć z 200-300 gatunków (przy bardzo dużej wprawie więcej) bez sięgania po mikroskop.
Jest jeszcze kwestia praktyki, opatrzenia. Np. pozwalającego znaleźć wspólny mianownik dla egzemplarzy danego gatunku w różnym wieku i kondycji, dla fotografii robionych w różnych warunkach, z lampą i bez, z przesunięciem barw w różne dziwne okolice.
Ja np. mam maślankę ceglastą dobrze opatrzoną, wiem jaką specyfikę mają zdjęcia "z lampą", stąd wysunąłem hipotezę maślanki. Nie dowiemy się jednak co to bez dodatkowych informacji.
;-))) Nie jest moim celem stać się jakimś wybitnym grzyboznawcą, zawsze będę traktować grzyby jako urocze hobby, tym bardziej, że wycieczki po lesie służą także zdrowiu....A ja w ogole ...kocham ganiać po lesie nawet wtedy kiedy nie ma grzybów...
:-)))
Ale przy okazji kolekcjonuję zdjęcia - robię sobie prywatny album grzybów, które znalazlam. (np. niedawno przepięknego boczniaka ostrygowatego)