Naczytałem się, naoglądałem się i takiego zamętu dostałem, że w końcu już nic nie typuję a jedynie zamieszczę zdjęcia to może ktoś bardziej w tym rodzaju obeznany coś podpowie. Rosła gromadka w lesie iglastym w miejscu z lekka wysłanym wiórkami. Miejsce składowania drewna. Obok grubsza warstwa zrębków ale tam nie rosły wniosek z tego że raczej rosły bezpośrednio na ziemi. W tym miejscu ziemia lekko porośnięta trawą. Zdjęcia robione kilka godzin po deszczu, owocniki wilgotne. Średnica największych kapeluszy do 5 cm. Trzon pusty, zabarwiony prawie identycznie jak kapelusz.
Jak to z lejkówkami. Bez mikroskopu 100% pewności nie będzie, stąd ten znak zapytania pewnie w Twoim poście. Pewnie jednak to będzie ona?? Clitocybe costata pomimo że trzon ma wg. opisów ciemniejszy to z kolei brzeg ma za bardzo regularny, więc chyba odpada? A Clitocybe squamulosa - sam nie wiem co o niej sądzić bo bardzo podobna do tych z tej strony: http://www.mushroomhobby.com/Gallery/Clitocybe/Clitocybe%20squamulosa%20var.%20montana/index.htm
Te "okolice", ale i tak bez mikroskopu to pogdybanie. Intuicyjnie C. squamulosa - ze względu na mocno kontrastujący kolor trzonu i blaszek oraz być może bardziej kędzierzawe centrum kapelusza od reszty (zapowiedź łuseczek?).