No, właśnie! Bo oznaczanie po "makro" ma "sens", a oznaczanie po "mikro" nie zawsze ;-D
Mam takiego "fajowego" i chyba raczej dosyć rzadkiego grzyba z rodziny goździeńcowatych (Clavariaceae).
Gdybym wstawił jego fotkę i oznajmił, że to ten i ten gatunek, to mi nikt , bez oględzin mikroskopowych nie udowodni, że to akurat nie on, bo wizualnie (w oparciu o zdjęcie z internetu!!!) pasuje on wyśmienicie.
Ja wrzucam fotki swojego "makrooznaczonego" do sieci i jest nas już dwóch gości, którzy starają się przekonać innych internautów, że ten gatunek, tak, a nie inaczej wygląda (oczywiście myślę równocześnie o tym gościu, na którego fotce się opierałem w oznaczeniu swojego grzyba)
"Kie licho" podkusiło mnie wsadzać grzyba pod mikroskop, jak tam połowa cech mi się nie zgadza z opisem tego gatunku.
Przy "makrooznaczaniu" miałbym "święty spokój", a tak stanąłem w miejscu, bo wiedzy brak, a i w internecie jakoś "nie idzie znaleźć" potrzebnych informacji ;-)
Przepraszam za taką dygresję, nie związaną z wątkiem, ale sam się "przewiozłem" na takim wizualnym oznaczaniu w oparciu o zdjęcia z internetu i byłem tu na forum, krótko i szybko stopowany przez naszych fachowców :-)
Grzechem nie jest przecież błędnie oznaczyć gatunek grzyba, jednak małym grzeszkiem zaczyna się to robić, gdy tak oznaczony okaz, umieszczamy podpisany "z imienia i nazwiska" w sieci.
Marzena, oczywiście to nie ma nic wspólnego, ani z Twoja osobą, ani z Twoją wypowiedzią :-)))