Grzybki znalezione początkiem października 2010, do dzisiejszego dnia czekały na próbę oznaczenia. Przypadkiem trafiłam na ślad, który każe mi przypuszczać, że możliwy jest ten gatunek.
Co do rodzaju to przydałoby się stwierdzenie warstwy żelowej w przekroju skórki. Co do gatunku, to mój "wizualny aparat pamięciowy" nie jest najlepszy :-( więc dla mnie osobiście, to wyrocznią byłby mikroskop ;-)
Małgosiu ja nie wyrokuję, tylko przypuszczam :-) Warstwy żelowej niestety, nie zbadałam... "dla mnie osobiście, to wyrocznią byłby mikroskop ;-)" Podesłać Ci? :-)
Aniu, bardzo możliwe, że to ona. Jednak trzeba sprawdzić :-)
I w przypadku takich muszelkowatych białozarodnikowych warto zawsze na świeżo zerknąć czy maja tę warstwę żelową. Ale widać ją też po ususzeniu na przekroju (po namoczeniu)