Fomes fomentarius (Hubiak pospolity) - jak końskie kopyto...
"huba czy pniarek" hehe tak jakby pniarek nie był hubą... :-)
Postaram się nieco skomentować wypowiedź Adriana.
"Huba" to jest określenie pewnego rodzaju grzybów z rodziny żagwiowatych. Jest to jednak określenie POTOCZNE i w zasadzie chyba jeszcze nikt nie pokusił się sprecyzować dokładnie które gatunki należało by określać tym mianem.
Być może w stronach Henrykach to słowo ma inne znaczenie niż w innych zakątkach naszego kraju.
Stąd też już od dłuższego czasu na tym forum trwa pewnego rodzaju swoista "walka" co do stosowanego nazewnictwa.
Polskie czy łacińskie??
Każdy przyzna, że zdecydowanie bardziej precyzyjne, jest łacińskie, ale, "ŻE POLACY, NIE GĘSI .... " stąd też jak już wielokrotnie ustalono, najchętniej widziane jest jednoczesne stosowanie obydwu nazw.
Ma to wiele zalet.
Nowicjuszom sztuki mykologicznej, nie obeznanym z łaciną, pozwala to łatwiej kojarzyć grzyby a jednocześnie przyswajać nazwy łaciński. Jak juz nie raz stwierdzono wiedza najlepiej nam "wchodzi do głów" gdy jest systematycznie powtarzana.
Naszym ekspertom z kolei, którzy bardziej są obeznani z "łacina" również ułatwia to precyzyjniejsze rozeznanie.
Nie tak dawno, bo kilka tygodni temu, w teleturnieju "1 z 10", padło właśnie pytanie: - jak potocznie określamy grzyby z rodziny żagwiowatych?
Odpowiedź oczywiście brzmiała "huby". Ale czy w właściwie???
Przecież do rodziny żagwiowatych zaliczamy również grzyby które swym wyglądem w niczym nie przypominają potocznie rozumianej przez nas "huby".
Mirek, ja to wszystko wiem co napisałeś, tylko właśnie w tym języku potocznym śmiesznie to zabrzmiało, tak nielogicznie :-)
A może precyzyjniejsze było by pytanie w "1 z 10":
jak potocznie określamy niektóre grzyby z rodziny żagwiowatych? :-)
Aha, wydaje mi się jeszcze że w temacie wątku Henrykowi chodziło o:
"hubiak czy pniarek"
Adrianie, ale ja wcale nie chciałem kogokolwiek krytykować i mam nadzieję że tak to odebrałeś. Tytuł wątku faktycznie nieco archaiczny ale kazdemu tu raczej wpadki zdarzały się. Mi również:-(
W Twojej wypowiedzi powrócił temat nazewnictwa, więc wykorzystałem to aby zasygnalizować, że nie tylko na łamach naszego forum padają takie "gafy".
Raczej stwierdziłbym, że znacznie więcej ich popełniają redaktorzy innych czasopism. Czasem odnosi się wrażenie, że piszą o czymś, o czym nie maja "zielonego pojęcia". Jak już nie raz zauważono, to problem jest znaczny, szczególnie gdy chodzi o gatunki jadalne.
Tu natomiast to przykład zwykłej "kaczki dziennikarskiej" w wydaniu Henryka :-)))
BRACTWO !!! JESTEM "ZIELONYM" GRZYBOFISIEM, POPEŁNIAŁEM BŁĘDY I SĄDZĘ ŻE BĘDĘ POPEŁNIAŁ. NIE BIERZ-TA TEGO TAK DO SERCA. POZDROWIENIA I PODZIĘKOWANIA ZA WSKAZÓWKI !!! HENRYK
Henryk jest na forum od dosyć niedawna, ale bardzo lubię zaglądać do wstawianych przez Niego wątków - widać jak tygodnia na tydzień, z miesiąca na miesiąc wciąga go uzależnienie od grzybów czyli "grzyboholizm", jak z dnia na dzień pogrąża się w tym grzybowym "bagnie" - aż mi go szkoda ;-)))
Henryk, jedna drobniutka prośba. Jak możesz to nie pisz postów dużymi literami, w internecie kojarzy to się z podniesionym głosem, krzykiem, a ponadto źle się czyta ;-)
#1769
od maja 2002
Nie odnosząc się do wartości, pochodzenia, znaczenia i użyteczności nazwy "huba", chciałbym tylko ustosunkować się do fragmentu wypowiedzi Mirka63:
""Huba" to jest... (...) ... w zasadzie chyba jeszcze nikt nie pokusił się sprecyzować dokładnie które gatunki należało by określać tym mianem. "
"
Nie jest to prawda. Znam przynajmniej dwie "książkowe" próby zdefiniowania tego czym są "huby" i jakie gatunki można tak nazywać. Jedna historyczna i jedna jak najbardziej współczesna:
Dominik T. 1957. Huby. Państwowe Zakłady Wydawnictw Szkolnych, Warszawa.
Łakomy P., Kwaśna H. 2008. Atlas hub. Multico, Warszawa.
Jeśli ktoś bardzo musi używać nazwy "huba" to sensowna próba definicji jest zawarta w pierwszej pracy.
Dzięki Darku za sprostowanie.
Faktycznie moja mykologiczna biblioteczka jest bardzo skąpa i wymienionych przez Ciebie pozycji nie znam:-(
Jakbyś mógł powiedzieć na ten temat coś więcej to byłbym bardzo wdzięczny.
Jestem cholernie ciekaw jak to klasyfikują specjaliści. Żagiew, czyreń, korzeniowiec w zasadzie to wszystko huby. Wytwarzają jednak jakże odmienne owocniki. Przykładowo: czyreń rozpostarty, żagiew kasztanowata(widywałem różnego kształtu owocniki, z trzonem i bez), nic przecież nie mają raczej wspólnego z hubami. A może mylę się?
Czy mam uważać,że zgodnie z definicją, hubami tylko nazywamy owocniki które są bocznie przyrośnięte do żywiciela??? Czy są ujęte pod tym pojęciem wyszczególnione gatunki?
Jak dla takiego amatora jak ja, to bardzo ciekawy temat.
Chętnie poznałbym Wasza opinię w tym temacie.