Mleczaj smaczny ta myślę.
Tak, mi też pasuje. Mleczaj smaczny śmierdzi śledziami. Czy te miały taki zapach?
Tak ten śledziowy zapach wydziela się zwłaszcza podczas smażenia.
Wysmażyłem fotkę. Grzyba niestety nie.
Trzeba go było powąchać i wymlaskać, jak radził Pimpek albo Ania... już nie pamiętam.
Jednak to chyba smaczny...
Nie wiem tylko, co jest smacznego w takim śmierdzielu.
(wiadomość edytowana przez spinczer 12.Październik.2004)
Właśnie. Jak taki grzyb może być smaczny? Może to kwestia gustu, tak jak te głownie kukurydzy i inne syfy.
Tylko nie śmierdzielu!
Jestem wielkim wielbicielem mleczaja smacznego smażonego na masełku z odrobiną cebulki i zielonym pieprzem, i bądę go bronił do ostatniej kropli mleczka!
Zapewniam Cię, Sebastianie, że zapach w trakcie smażenia zmienia się na całkiem interesujący i mile drażniący nos, a w razie czego zawsze możesz dorzucić szczyptę gałki muszkatołowej.
Nie każdemu będzie także odpowiadała dość zwarta konsystencja miąższu tego grzybka, ale ja lubię go właśnie za tą chrupkość.
Młode owocniki polecam także z grilla. Mniam.
A na marginesie ten mleczaj ze zdjęcia to owszem, kolorystykę ma zbliżoną do Lactarius volemus, ale pokrojem to mi zupełnie na smacznego nie pasuje...
Czasem zdarzają się różne odchyły...
Cieszę się Maćku, że zostawisz m. smacznego dla mnie :-) Zbieraj sobie nudne prawdziwki.
Jeszcze nigdy smacznego nie spotkałem, ale jak znajdę, to spróbuję.
A odchyły dotyczyły wyglądu grzyba. Tak mówię na wszelki wypadek, gdybyś sobie coś pomyślał.
Racja...
Może przesadziłem ze śmierdzielem...
W porównaniu z takim sromotnikiem bezwstydnym, to m. smaczny bardzo ładnie pachnie :)
śledziem...
Nie mógłby pachnieć przyjemniej?
Np: orzechami
???????????????????????????????
Czemu akurat śledziem???
O co chodzi Maćkowi z tymi odchyłami???
O Darka, czy pokrój grzyba?:)
Nie czytałeś mojej ostatniej wypowiedzi??????????
A! Widać gdy odszedłem od kompa zdążyłeś odpisać...
Nie zauważyłem :)
Jadłem m. smacznego 2-3 razy w życiu, gdzieś koło 1982-83 roku.
Było to w Olecku na Suwalszczyźnie, podczas paru wizyt u byłej sympatii.
Trzy dania utkwiły mi szczególnie w pamięci, bo nigdy wcześniej ich nie jadłem i zauroczyły mnie swoim smakiem.
Były to:
- kiszone opieńki (fantastyczne),
- wędzone sieje i sielawy (wyśmienite),
i ...
- smażone mleczaje smaczne (bardzo dobre) :-)
Świeżych m. smacznych nigdy nie wąchałem, a u tamtych smażonych, żadnego śledziowego posmaku nie pamiętam, mi się bardziej kojarzyły z letnim, rozgrzanym lasem sosnowym.
Smażone miały taki troszkę specyficzny smak i zapach, ale właśnie to mi bardzo pasowało :-)
W moich stronach ich nie spotykam (albo nie umiem spotkać) w związku z czym pozostają mi tylko te doznania kulinarne sprzed wielu lat :-(
Fajnie sobie zmieniłeś nazwisko, tylko nie do końca to czaję.
Pijemy z Olarasem zdrowie naszego Czcigodnego C.mazurkei! Mleczkiem mleczaja smacznego.
Też znam go tylko z dzieciństwa. Mama to zbierała i jadła smażone na płycie kuchennej. Nie dała mi nigdy, bo bała się, że mi zaszkodzi. Teraz są tego skutki - nie wiem, czy poznałabym go w lesie. Pamiętam, albo wiem z książek, że jest taki z wyglądu bardziej gołąbkowy, niż mleczajowy, że jego mleczko szrzeje i że pachnie śledziem. Chętnie bym zjadła.:)
Darek. Co Ci nie pasuje w tym mleczaju na smacznego? Czytam i nie mogę się połapać.
Wg mnie taki typowy powinien być krępy, gruby, "niskopodwoziowy", w wojsku takich żołnierzy określa się mianem "taboret" :-)
Te są bardziej "strzeliste" i "wysokopienne".
Przejrzałem parę stron, i takich jak z fotki Marka też jest sporo :-)
2004.10.15 22:08
Janeq
Zaintrygowały mnie kiszone opienki, moze miałeś na mysli marynowane?
Przepraszam, miło być kwaszone, takie przejęzyczenie :-(
Jola! Bogdan dobrze to ujął. Jak na mleczaja smacznego to ten grzybek jest nieco zbyt "rachityczny". Poza tym brzeg kapelusza u smacznego bardzo długo jest podwinięty, a potem podgięty i dopiero u leciwych okazów może się wyprostować. Te ze zdjęcia wyglądają na młode owocniki, a brzeg... sama widzisz. Nie można wykluczyć, że to rzeczywiście mleczaj smaczny, ale według mnie to inny gatunek. Nie mam pojęcia jaki.
Z tym podwinięciem brzegu to słuszne spostrzeżenie
- ja nie zwróciłem na to uwagi :-(
Te przeglądane przeze mnie w necie (nawet takie "rachityczne", zwłaszcza młode mają stanowczo podwinięty brzeg.
???