#2162
od października 2007
Marcin, tamten Twój wątek był świetny, ale popatrz na kształt owocników, widać kontekst między warstwami rurek, krusta europejskiej nie pęka tak łatwo i drobno u tak młodych i rosnących owocników... Moim zdaniem: G. applanatum - lakownica spłaszczona.
Dziękuję.
"Przekrój" z trzeciego zdjęcia to jakiś stary odłup wykonany chyba nogą i stąd pewnie popękany owocnik. Jak na nie trafiłem myślałem, że tam Marek uwieczniał swoje, atlasowe lakownice europejskie. :))
#801
od lipca 2002
Krusta u lakownicy europejskiej WCALE nie pęka pod naciskiem. Chyba że w bardzo starych, zejściowych owocnikach. Grzyb jest twardy jak hubiak. Natomiast lakownica spłaszczona nawet pod lekkim naciskiem natychmiast się kruszy - szczególnie na krawędzi. I to najpewniejszy i najłatwiejszy sposób odróznienia tych dwóch gatunków w terenie. Bez krojenia i miroskopowania. I zbędnego filozofowania.
#1463
od listopada 2006
Rzeczywiście, każdy najmniej inwazyjny sposób poznawczy będzie najlepszym rozwiązaniem. Tu nie mam wątpliwości.
To cenna dla wszystkich zainteresowanych wskazówka.
Jak tylko będę miał okazję to wypróbuję ten sposób i podzielę się spostrzeżeniami.
Dzięki Tomek.
moim zdaniem lakownica europejska
#2164
od października 2007
Tomek, generalnie masz rację - takie cechy wynikają z tego, że skórka u G. applanatum ma budowę charakodermiczną, a u G. adspersum anamiksodermiczną. Jednak w kwestii "testów uciskowych in situ" bywają ewenementy - Marcin, pamiętasz choćby moje piękne stanowisko G. applanatum na dębie czerwonym na CC, w kwaterze 10B, w której wycięli graby? Tamte G. applanatum były i są twarde jak skała, a krusta pęka dopiero podczas suszenia (i to tylko koncentrycznie). Rany, ile ja Darka Karasińskiego o te lakownice namęczyłam... A ile się na nich nauczyłam! :-)
#1465
od listopada 2006
To co na obecną chwilę mogę napisać, to spotkałem się z co najmniej dwoma przypadkami w których sposób przez sprawdzenie ucisku w przypadku G.applanatum zawodzi. Sytuacje dotyczą lakownic spłaszczonych tworzących owocniki na pniu żywych drzew liściastych na wysokości od ok. 0.5 m ponad powierzchnią terenu:
1. 4-letni owocnik w linkowanym przeze mnie wątku pobrany z wysokości ok. 1.5m z żywego buka
2. Owocniki z dęba czerwonego o których wspomina Paula.
Pewnie takich wyjątków znajdzie się więcej, ale generalnie w przypadku owocników tworzących w strefie przyziemnej myślę, że sposób przez ucisk najczęściej się sprawdza.
Tak jak pisałem to tematu jeszcze wrócę. Będą to już bardzo konkretne, weryfikowalne przez każdego zainteresowanego przypadki.
#2170
od października 2007
A ja może jeszcze w kwestii tego kontekstu między warstwami rurek - jak to Domański i wielu innych uznaje, to jest kluczowa cecha G. adspersum. A G. applanatum statystycznie tej warstwy nie ma. Na ogół. Jak sobie rośnie spokojnie i nikt jej nie napastuje, nie kopie i nie niszczy. Tutaj widać dwie białe rosnące warstwy przedzielone warstwą rurek i tak robiły moje G. applanatum na dębie czerwonym i na dębie bezszypułkowym, kiedy po uszkodzeniu nowa warstwa hymenoforu błyskawicznie obrasta owocniki (tak, nie jeden, hurcik!) z defektem... Lakownice są fenomenalne :-)
Zrobiła to nawet jednoroczna G. resinaceum!
(wypowiedź edytowana przez mykola 19.października.2010)
#802
od lipca 2002
G.applanatum to saprofit Marcin - żyjący na martwym DREWNIE. Pół metra nad ziemią, na ŻYWYM drzewie cokolwiek by to nie było - jest pasożytem. I to mocnym. A własnie lakownica europejska jest mocnym pasożytem. Nie jest to cecha przesądzająca, bo wyjątki zdarzają się zawsze. Ale i tu nie wydawałbym tak ostatecznych sądów.
#4214
od maja 2006
Dosyć często u hubowatych i nie tylko zdarza się, że grzyb najpierw jest pasożytem, a po śmierci drzewa przemienia się w saprotrofa.
#2854
od kwietnia 2001
krojenie możliwie przez wciskanie nieząbkowanego ostrza (skrawanie) a nie piłowanie zębatym ostrzem wte i we wte, bo to "mechaci powierzchnię" - ostry prosty sztywny nóż w tym wypadku - i żadnych palców lub innych części ciała na linii działania narzędzia
w tym wypadku można by skroić cienki plaster tej zfarfoclonej podczas piłowania warstwy
idealnie takie skrajanie na twardym materiale nie wyjdzie ale zawsze lepiej będzie widać niż teraz gdy przy piłowaniu tą warstwą się szarpało wte i we wte
A nie prościej pomierzyć zarodniki. U lakownicy europejskiej są wyraźnie większe, niż u lakownicy spłaszczonej.
to jest Ganoderma resinaceum
Nie zawsze jestem pewien czy dobrze wywnioskowałem - w tym przypadku o Ganoderma resinaceum decyduje widoczna, pojedyncza warstwa rurek?
jak dla mnie decyduje o tym ogólny wygląd górnej powierzchni owocnika z żółtawą warstwą substancji żywicznej
#2177
od października 2007
No i świetnie, że wątek żyje! Jacek, wysusz je. Te fragmenty sfocone. A potem potnij nożykiem do tapet, najlepiej kup cały zestaw, przetnij po promieniu i wygładź powierzchnię cięcia. Dopiero w przyszłym tygodniu pokażę, jak wyglądają G. resinaceum. Wiele, różne. Weryfikowane ostatnio (z szokiem, bo chodziło o oszczędzenie drzewa, na którym mam jedno ze stanowisk) przez panią dr Stasińską z US. Tak, tak, mam wiele stanowisk tego gatunku i to w Szczecinie ;) Darek, podsyłałam Ci zdjęcia grudniowe sprzed dwóch lat, mógłbyś, jeśli masz w swoim archiwum poczty, odesłać mi je? Teraz mam tylko fotki z tego roku, bo wraz z zawłaszczonym twardym dyskiem na razie przepadła mi cała dokumentacja...
Procesuję się o ten dysk, jednak nie wiem czy odzyskam.
Grzybek trafił do Błażeja, niestety sterylny :( ale typ Marcina podtrzymuje.