Krótka relacja z wiosennej wyprawy "Grupy Mykologicznej".
Tytułem wyjaśnienia :) Grupa Mykologiczna to byt całkowiecie wirtualny, do tego stopnia że, używając modnej ostatnio w naszym kraju retoryki, "tam gdzie spotyka się choćby dwóch by uprawiać myko/miko/grzybolubstwo jest Grupa Mykologiczna". Patrz dyskusja pięterko wyżej na forum.
Spotkanie miało miejsce dzięki inicjatywie naszego forumowego kolegi Marka Wołkowyckiego. Najaktywniejszy udział w organizacji wziął na siebie Darek Karasiński, loco jak przed rokiem, w komfortowym bungalowie w stylu bawarskim w "gospodardstwa agroturystycznego" w Lipnicy. Marku W. kiedy pensjonat u Ciebie? Pora rzucić etat i zacząć robić prawdziwy biznes na eko-maniakach :)
Czy w maju w Puszczy Białowieskiej są grzyby? W przeciągu pięciu efektywnych dni wycieczkowych można powiedzieć, że zdarzają się.
Z ciekawszych znalezisk można wymienic Naucoria amarascens (prawdopodobnie pierwsze znalezisko dla Polski), Asterodon ferruginosus (prawdopd. drugie znalezisko dla Polski, gigantyczny owocnik).
Równie dużą atrakcją jak teren było nasze towarzystwo :) w nim oprócz osób wcześniej wymienionych Ania Ronikier, Ania Kujawa i Marcin Piątek. Wiedza intensywnie promieniowała w promieniu kilkunastu metrów. Marcin Piątek przerzucił się zawodowo na mikro grzyby głowniowe, pod niemal każdym liściem roślinny zielnej znajdował jakieś głownie lub mikro-miseczki - "one są wszędzie !!!". Na szczęście nie zapomniał o nadrzewnych, co było szczególnie przydatne w okresie gdy "farby na drewnie" dominują.
Ania Ronikier pokazała bezcenne mikro-chwyty przy wykonywaniu preparatów mikroskopowych. Więcej o tym w innym czasie w wątku miko-technicznym.
Odbyła się niejedna dyskusja na temat nomenklatury (eksykat-znalezisko-zbiór-suszek-torebka zielnikowa-fungarium-grzybnik) - dyskusje mogły by być jeszcze dłuższe (czy oni muszą pić tyle piwa?) ale trzeba też spać.
Ostatnią atrakcją (a wymieniam jedynie część) była możliwość przeglądnięcia nowej i starszej literatury przywiezionej przez krakowiaków.
Na zakończenie chcę jeszcze raz podziękować Markowi Wołkowyckiemu za przewodnictwo i gościnę, Ani, Ani, Marcinowi, Darkowi za towarzystwo i wymianę wiedzy i doświadczeń. Za ciekawie i mile spędzony czas.