#132
od marca 2006
Tyle czasu na niego nie będę miał, bo on ze 20 km od domciu, ale pewno jeszcze do niego zaglądnę, bo ten nowo- odkryty las modrzewiowy jest CUDOWNIE PIĘKNY, wygląda tak bardzo grzybowo. Jak na moje tereny, to długość 1,5 km czystego modrzewia, to niesamowity wyczyn leśników.
#1542
od grudnia 2003
Będziesz miał gdzie zbierać maślaki żółte:-)
już niedługo,czuję w kościach,iż grzyby szykują jakiś atak w tym roku...
To właśnie wygląda na niemowlęta maślaków modrzewiowych :-)))
#134
od marca 2006
A myślałem, że coś ciekawszego mi się trafiło niż Suillus grevillei, ale też z nich się cieszę. :-) Dziękuję Aniu i Mirku.
#142
od marca 2006
MIRKU- masz PIĘKNE fotki, zapewne jutro nazbierasz trochę maślaczków do koszyczka. Moje MAŚLAKI ŻÓŁTE będę gotował pierwszy raz w życiu, to jest RARYTAS jak na moje bezmodrzewiowe lasy (dlatego nierozpoznałem te MŁODE z pierwszysch fotek, ale jak już je odkryłem, to nie popuszczę im w tym roku :-))
Postanowiłem sobie POJADAĆ grzybki, których jeszcze nie konsumowałem. Innym dam w tym roku spokój np. KOŹLARZ BABKA - po 10 min,. zapełniał mi cały koszyk, teraz ma "przepustkę", a nawiasem mówiąc nie znalazłem jeszcze w tym roku ani jednego :-)
#1576
od grudnia 2003
Ty wiesz jak za mną chodzi jajówka z kurkami...
Już je widzę:-))
#1577
od grudnia 2003
Może jeszcze dodam,że na Kaszubach nikt nie zbiera maślaków żółtych (nie wspomne o b.ceglastoporych)i widząc takie grzyby w moim koszu patrzą z politowaniem...
#145
od marca 2006
A ja dzisiaj znalazłem przepiękne RASOWE Żagwie Łuskowate (największe przeszło 50 cm) - wszystkie świeżutkie - bez skazy - i już miałe ochotę na ZUPKĘ, ale w ostatniej chwili zrezygnowałem.
(wiadomość edytowana przez grzegorzww 02.czerwca.2006)
Czemu nie zebrałeś żagwi? Zupka - marzenie!
#146
od marca 2006
Wiem gdzie rosną, w każdej chwili są DOSTĘPNE, ale najpierw muszę poszukać PRZEPISU KULINARNEGO, bo "kucharz eksperymentalny" ze mnie kiepski :-)
Żagwie muszą być młode bo potem są łykowate.Ja jadłem w zeszłym roku kartoflankę z żagwiami.
#176
od marca 2006
Skusiłem się na upichcenie zupki (kartoflanki), była przepyszna. Dobrze, że "udało" mi się to pierwsze danie, bo drugie: "gulasz z żółciaka siarkowego" zupełnie niezjadliwe :-))