#370
od października 2006
Chcę rozwiać wątpliwości jednej osoby i potwierdzić, że to gatunek jak w tytule wątku. Z pewnością nie rósł pod dębami (ani jednego tam nie było). Wyrósł przy śródleśnej drodze, w lesie jodłowym, z domieszką buka, leszczyny, nawet resztki brzozy się trafiły. Co o tym sądzicie?
#524
od stycznia 2009
Nigdy go nie spotkałem na żywo, ale patrząc na występowanie wszystkich jego charakterystycznych cech w sposób niemal książkowy, jestem prawie pewny, że to on:)
Bardzo typowe, "atlasowe" owocniki Amanita ceciliae. Nie do pomylenia po pewnym "opatrzeniu". U mnie w "sezonie" występuje pospolicie, choć tylko w 2-3 krótkich rzutach. 2-3 oddalone od siebie pierścieniowate resztki osłony całkowitej u podstawy trzona z "morką", brak bulwki i właściwego pierścienia - trzon o tych wszystkich cechach wyglądu ma tylko ten gatunek. Kształt, wielkośc i barwa łatek (choć nie zawsze licznych) na kapeluszu z silnym "grzebieniem" dopełniają reszty :-)