#5136
od kwietnia 2004
zazdroszczę Ci, Grześ.
Ja widziałam toto dwa razy w życiu.
I trzeci raz u mamy w słoiku zamarynowane jakieś 20 lat temu.
#6041
od stycznia 2007
To ja też mam szczęście do ozorka :-) Na starych dębach, na pniakach, na leżaninach, na kłodach, niektóre ogromne, po 20-30 cm szerokości, a że chronione, to i zgłaszam :-)))
#6047
od stycznia 2007
Mam taką miejscówkę, gdzie niemal co roku znajduję oderwanego ozorka, jest to miejsce odwiedzane przez grzybiarzy i na pewno ozorek z roku na rok budzi taką ciekawość, że zawsze znajdzie się ktoś, kto go oderwie, obejrzy i zostawi.
Inne ozorki bywają zmaltretowane przez żuki gnojarze, te sympatyczne skądinąd chrząszcze zajadają ozorka pewnie ze smakiem ;-) taka kolej rzeczy, element łańcucha troficznego :-)))