Myślę, że to on, ale jakaś ciekawa jego forma. Nie spotkałem się z takim wcześniej.
#5008
od listopada 2005
Raczej na pewno on... z Grzybcem purpurowozarodnikowym (Porphyrellus porphyrosporus) spotykałem się bardzo często w Wysowej (Beskid Niski)...
Rzeczywiście, warstwa hymenialna jakoś mniej zwarta od tych, które widziałem...
#5002
od kwietnia 2004
Widziałam je kilka razy w życiu.
Może to i on, ale coś mi nie pasuje.
Może głupio teraz piszę, ale moje pierwsze skojarzenie było takie:
stary Suillus viscidus. Zaschnięty.
Pewnie głupoty gadam...
#5009
od listopada 2005
Suillus viscidus?... raczej nie...
Jolu - trzonek nie taki, brak na nim pozostałości osłonki i łuseczek. No i za bardzo "wywinięty" hymenofor... to takie moje spostrzeżenia...
#5003
od kwietnia 2004
Wiem, Marek. Ale błądzimy, więc szukam skojarzeń. Natura potrafi cuda zrobić ze starym grzybem. A to jest osobnik staruszek.
Wyczytałam w Wikipedii, że jeśli takie wielkie pory, to hymenofor zachodzi aż na wierzch kapelusza. Czyli to by było to.
Chociaż z wikipedią bywa różnie.
grzybiec - ta szara noga jest nie do pomylenia - w beskidzie sądeckim widywałem
W czeskich Morawach nazywają go czarnym kozakiem. Występuje licznie kilkanaście kilometrów od Paczkowa. Nikt, rzecz jasna, go nie zbiera. Nieciekawy w smaku i podobno ciężkostrawny. Okoliczni mieszkańcy zbierają głównie prawdziwki i różowki, czyli muchomory czerwonawe. Jednak na zimę przygotowują jedynie muchomory smażąc je jak kanie-schabowe i mrożąc