#5873
od sierpnia 2002
Zamiast mikrometra ja na forum piszę "um".
A to zapewne jest jakiś pyrenomycet (owalny) a czareczka to jego ułamana pusta połowa :)
Czy to znaczy, że jesteś już skończona dla dużych grzybów? :))))))
Chyba tak, przynajmniej mroźną zimą ;-D
Ale pewnie sporo w tym winy szefostwa poprzez gwiazdkowy stereoskop :-)
(wypowiedź edytowana przez bogdan 24.stycznia.2010)
#2699
od lipca 2005
Ależ NIE! NIE zdradziłam dużych grzybów, i NIE zapominam o nich, i NIE przestały mnie interesować!;)
Boguś ma rację:)
Przy takiej prawdziwej zimie, w lesie widać wszędzie śnieg, śnieg, śnieg... i tylko gdzie-niegdzie wystające drewno... Ponadto, nie da się dużo chodzić przy tak głębokim śniegu, pozostaje więc oglądanie tego co w zasięgu wzroku i racjonalnych możliwości przejścia... Dla mnie dzień bez czegoś nowego i ciekawego jest dniem straconym;) przytykam więc nos bliżej i dzięki obecności tych drobiazgów, coś tam zawsze znajduję...;)
Boguś - z binokularowym argumentem też trafiłeś w sedno ale to nie tylko zasługa szefostwa... gdyby Kamil go nie uruchomił i nie pokazał jak to działa, i nie zachęcił przekonująco, pewnie jeszcze długo stałby nieruszany czekając na więcej czasu i motywacji;) A tak - otworzył się przede mną nowy piękny świat, którego fragmenty mogę teraz Wam pokazać, zamiast mówić - "co to jest ta czarna kropeczka tam po prawej obok tej jasnej kreseczki?"
Wiem, że tym, którzy stale i na co dzień używają stereoskopu i mikroskopu, może to się wydać dziwne ale tak było....;) Wchodziłam rano do biura i od razu zabierałam się za sprawy nie cierpiące zwłoki, poganiana przez obowiązujące mnie terminy..., z niepokojem patrzyłam na zegarek jak galopuje godzina za godziną..., potem wracałam do domu (czasem bardzo późno)..., i tak mijał dzień za dniem a binokular spał na regale w biurze;) Tylko czasem, zwłaszcza po powrocie z terenu myślałam, że fajnie byłoby uruchomić ten binokular;) No i w końcu stało się:)