Wiem że głupio pytam, ale usiłuje przesadzić sobie te grzybki na czysty (z daleka od spalin pozyskany) pniak i trzymać koło domu.
więc tak. jeśli to faktycznie boczniaki, to jak oceniacie moje szanse na sukces. Grzybnię wydłubałem z butwiejącym drewnem i te "opiłki" wsypałem w wybutwiałą dziurę w czystym pniaczku.
Uprawiałem dla zabawy boczniaki na pniakach topoli. Pniaki trzymałem w kotłowni. Nawierciłem w pniakach otwory i włożyłem grzybnię zakupioną z hodowli. Zabawa skończyła się gdy musiałem zbierać po kilka kilogramów boczniaka co dwa dni. Od przybytku czasem głowa boli. Pamiętaj dużo, dużo wody najlepiej jak bez przerwy kapie na pniak i sukces gwarantowany.