Na ciemnej drodze leśnej w ponurym lesie nie widziałem co to jest więc pstryknąłem fotki. Wielkość poszczególnych elementów około 2-3 mm. Dopiero w domu zobaczyłem że wygląda to jak zbite ziarenka piasku(może kupka dżdżownicy), ale w promieniu 50 m nie ma terenów piaszczystych. Wszędzie ziemia taka jak na załączonym obrazku(bardziej torfowa) Czyje to mogą być zlepki???
Pimpek, Ok! Sorry! Mam nadzieję że ktoś ten wątek usunie, bo on nie na temat ale najpierw może ktoś mi podpowie czyje to dzieło. Czepiasz się, bo nie widziałeś mnie klęczącego nad tą kupą a teraz miałbym odpuścić i nadal żyć w nieświadomości co mnie powaliło na kolana :-)))
Mirek, piasek masz prawdopodobnie pół metra niżej. Ten co zrobił tę kupę pewnie żywi się zapiaszczonym pokarmem. Może kret , karczownik ziemnowodny, jakiś gryzoń
"kret , karczownik ziemnowodny, jakiś gryzoń" - może by tak przyjrzeć się bliżej proporcji wielkości kup do np. igły świerka :-). Ostatnia kupa nad którą się głęboko pochyliłem miała na sobie mnóstwo Pilobolus :-), urocze choć ... hm, nakupne :-)
Czy to jest piasek, czy kawałki drewna - łatwo się przekonac organoleptycznie. Może to być piasek z podłoża; wszystkie resztki zostały strawione, kwarc itp. został.
Szczerze mówiąc nie spotkałam się jeszcze nigdzie z informacją, żeby jakieś zwierzę tak dokładnie wszystko trawiło pozostawiając czysty piasek. Poza tym czy wyobrażacie sobie przewód pokarmowy przez który przechodzi taka ilość wałeczków ściernych;) Toż to nawet stalowa rurka by tego nie wytrzymała;)
Mnie osobiście te wałeczki kojarzą się z domkami chruścików, które wielokrotnie w tym roku widziałam w potokach bieszczadzkich. Chruściki robią domki larwalne z rozmaitych materiałów..., z piasku również... Oczywiście nie twierdzę, że to jest to samo ale chcę zasugerować, że pochodzenie tego "cosia" może być rozmaite...
Rozmaitość kształtów, wielkości i budulca jest u tych zwierząt ogromna. Być może są też jakieś bardziej lądowe zwierzęta otaczające larwy piaskową skorupką?
Mirku, czy próbowałeś to coś przełamać lub skruszyć?
Dzięki forum dostrzegam rzeczy, których istnienia kiedyś nawet bym nie podejrzewała. Domki chruścików do takich rzeczy należą, są urokliwe jak ślady ptasich pazurków na mokrym piasku albo krople rosy na pajęczynie. Chociaż kupa czegoś tam na zdjęciu u góry tez niczego sobie.
Ależ się ten wątek rozkręcił a ja od świtu w pracy. No to teraz postaram się odpowiedzieć na wszystkie pytania. Prawdę mówiąc to w ciemnym lesie ledwie zauważyłem te "mikro". Do wnętrza nie zaglądałem ale zdjęcie pokazuje że, tam nic wewnątrz nie ma. Te złamane pałeczki w prawym górnym rogu to dzieło mego palca.
Pimpek wiem, ... będziesz zawiedziony ale próby smakowej nie było:-)
Grażyno czyżby Ciebie interesowało wędkarstwo, bo larwy chruścika to bardzo dobra przynęta???
Nie, nie Mirku - wędkarstwo nie jest dla mnie przedmiotem jakiegoś szczególnego zainteresowania, chociaż udało mi się złapać kilka ryb w życiu. Raz nawet szczupaka... nieuzbrojonymi rękoma;)
Jeśli chodzi o piaskowe glutki to tymczasem nic innego nie przychodzi mi do głowy... ale będę myśleć:)
Grażynko nie przypuszczałem nawet że jesteś takim drapieżnikiem, ...żeby szczupaka gołymi rękami ?... Te glutki to może turkuć podjadek. Żyje w ziemi, zjada wszystko. W nocy samica z młodymi wychodzi na powierzchnię na wyżerke roslinną. Może wtedy robią glutki.
Kaziu, to było tam, gdzie teraz Ty urzędujesz - właśnie na Świdwiu wiele lat temu:) Podczas badania wędrówek ptaków, w szuwarach mieliśmy poustawiane specjalnie skonstruowane klaty na wodniki (Rallus aquaticus), no i przy którymś porannym obchodzie, zamiast wodników - w klacie zastałam szczupaka;) Był... prawie śnięty;) Ważył około 9 kg toteż największą trudność sprawiło mi wyciągnięcie go z klaty;)
Nie przekonuje mnie Twoja hipoteza o turkuciu;) Właśnie przeczytałam w jednym z atlasów: "szkodliwość turkucia podjadka jest znacznie przesadzona, gdyż korzenie stanowią tylko część jego pokarmu; żywi się głównie niewielkimi zwierzętami glebowymi".
Po co turkuć miałby wcinać w takich ilościach (i w ogóle) piasek nie mający żadnych wartości odżywczych? Dlaczego w tym czymś nie widać żadnych resztek pokarmowych? Przy tak urozmaiconym pokarmie roślinno-zwierzęcym coś niestrawionego raczej powinno pozostać...
Ostatnio dyskutowaliśmy o piaskowych kulkach średnicy ok. 1cm, których całkiem sporo ktoś zauważył na dnie omal wyschniętej kałuży. Ta zagadka zaczęła się nieco inaczej, ale przy tej okazji można by zapytać tak : Skąd się wzięły te piaskowe kulki? Odpowiedź jest bardziej fascynująca niż sobie wyobrażałem, choć bez większego związku z tym wątkiem (poza piaskiem ;> ).
Mnie też się kojarzą z tymi larwami, są takie co budują sobie takie domki w wodzie i siedzą uczepione kawałków drewna czy kamieni leżących w wodzie, zbierałam je czasem na haczyk na ryby...
Bogdanie użyłeś słowa "prawie" chyba tak dla przekory:-) Z chruścikami to na pewno nie ma nic wspólnego(larwa całe swoje życia spędza w wodzie). Odchody dżdżownic też nie raz widziałem i też twierdze że, to nie ich robota, chociaż tu miałbym jednak wątpliwości. Nigdy jednak nie widziałem aby były one złożone z tak czystych ziarenek piachu. Zastanawia mnie jednak jeden fakt. Ponieważ lubię powędkować a do tego często w środku zimy zauważyłem że, dżdżownice przed nastaniem zimy całkowicie wypróżniają się i "nurkują" w głębsze warstwy ziemi. Tam skręcone w "kłębuszek" czekają wiosny. Kopane zimą dżdżownice były prawie przeźroczyste a ich przewód pokarmowy nie zawierał jakiegokolwiek pokarmu. Może to własnie piach pomaga im w wyczyszczeniu organizmu na czas zimy. To jednak tylko moja taka wydumana teoria , nie poparta dowodami. Nic innego mi nie przychodzi więcej na myśl. Jakby jeszcze komuś jakaś myśl zaświtała to śmiało proszę "walić". W świecie przyrody te najdurniejsze, wydawałoby się rozwiązania, są czasem bardzo prawdopodobne:-)
;-) Widzisz Mirek, mi też najbliżej do dżdżownic, bo najnormalniej w świecie nic sensowniejszego nie przychodzi mi do głowy. Twoja teoria całkiem ciekawa :-)
Może to jakiś robal wypycha pakieciki piasku budując sobie komorę do prezimowania lub dla larw. Rozkopałem kiedys taką norkę małej błonkówki. U wyjscia też był kopczyk z ziarenek piasku . były pakieciki z 3-4 ziarenek. na dnie norki komora wypełniona pyłkiem.
Co do "kupki" pewności raczej nie będziemy mieli, ale jedno jest pewne: dociekliwość tego forum jest przeogromna:-))) Aż się boję myśleć, ... co na to ADMINISTRATOR ???
Zastanówmy się, co tak naprawdę widzimy na fotkach - pozlepiane same ziarenka piasku (przyjmijmy, że w 99% to one są składnikiem), czyli związek nieorganiczny. Każda "kupka" w mniejszym lub większym stopniu powinna zawierac związki organiczne, które z pewnością byłyby widoczne (zauważalne).
Dżdżownica gdy żeruje, po prostu zjada części organiczne częstokroc pomieszane z ziemią (także piachem) i te "kupki" każdy chyba widział np. rano w trawie, no i one są z wyglądu zupełnie inne. Przy teorii Mirka, dżdżownica przepuszczając przez siebie czysty piach traktuje je, ze względów higieniczno-zdrowotnych jak czyściwo.
Kiedyś też namiętnie "rybaczyłem" i gdy się chciało miec ładniejsze (bardziej czerwone, jaskrawe) dżdżownice (takie kopane szpadlem w zwykłej ziemi) to się je wkładało (np. na noc) do pojemnika z wilgotnym piachem. "Czyściły" się wyśmienicie.
Jeszcze jedno, ale nie wiem na ile prawdziwe. Pamiętam z młodzieńczych lat, że gdzieś czytałem lub słyszałem, że jacyś jodzy, pustelnicy czy ktoś im podobny przed podjęciem długotrwałej głodówki połykali jakieś długie sznurki, które im miały przeczyścic układ pokarmowy. Nadmieniam, nie wiem czy to prawda, ale jakby co, to analogia między szykującą się do zimowania dżdżownicą a szykującym się do głodówki pustelnikiem byłaby byłaby całkiem sensowna :-)
Bogdanie, bardzo ładnie to wytłumaczyłeś aż żal nie uwierzyć:-) Wg, nowej skali ocen, ... "szóstka", może nawet z "+" A z tymi dżdżownicami to też tak robiłem. Ryba lepiej je widziała.
Jeszcze jedno tylko pytanie do Kazimierza! Jak dużo trzeba mieć cierpliwości żeby "upolować' taką fotkę. Ja osobiście ze swego ogrodu wyniosłem na pola trzy krety(żywe oczywiście) ale natrudziłem się jak cholera żeby je dorwać:-)
To nie jest moje zdjęcie. Autorem jest mój przyjaciel Cezary Korkosz. Wystarczy w googlach wpisać jego imie i nazwisko a wejdziesz na jego stronkę. tam rozdział " od kuchni "