Grzybek, którego tutaj zaprezentuję jest prześliczny - ale jest z nim potężny kłopot, żeby go oznaczyć :)
http://wwkk.mikologia.pl/spec/20050703_005_PERZ/20050703_005_PERZ.php Znaleziony na poczatku lipca na gałęzi w leśnym, górskim, zimnym, czystym potoku. Jak to w takich potokach - kupa gałęzi utworzyła tamę z gałęzi i tak własnie rósł sobie ON.
BARDZO prosta budowa - jedyne medulla i hymenium. Aparat workowy nieamyloidalny. Dziwna sprawa z wypełnieniem parafiz - sprawdzałem w H2O, NH4OH, CB, KOH a nawet w IKI (!!) - bez reakcji. Przy żółtych parafizach, jeśli w barwniku jest karoten - IKI powinno spowodować reakcję dextroidalności - parafizy powinny przebarwić się na zielono. Tym czasem w IKI nie zaszła ta reakcja (IKI całkowicie zwietrzało? Chyba nie.....) ale o dziwo zaszła z KongoRed !! A nie powinna, bo Marek S., który owo Kongo robił zrobił tak - jak się robić powinno - Kongo rozpuścił w NH4OK i z głowy !! Nie rozumiem co zaszło :(
Ale wracając do grzybka: trzonka brak, medulla przezroczysta, konsystencja miękka, galaretkowata. Makroskopowo wygląda jak połączenie
Vibriessa flavovirens i
Gelatinomollisia hemiamyloidea - ale nie jest to ani jeden ani drugi.
Nie ma co własciwie o nim więcej pisać - makroskopowo jest duży i rzuca się w oczy. Grupa takich owocników wygląda z daleka jak grupa
Bisporella citrina - ale już do wzięciu gałęzi do ręki widać od razu różnicę.
REASUMUJĄC - te "kalafiorki" kompletnie nie wiem do czego przypiąć. Kompletnie :((