Znalazłam go 4 sierpnia w Alei Lipowej na CC, kolejny (w ciągu paru minut) owocnik typu "gigant". Tym razem model specjalny:
jeden kapelusz, ale rosnący na czterech trzonach - to się nazywa przezorność! Nawet ten cieniutki makaronik również jest normalnym trzonem, a nie żadną obrośniętą trawką, sprawdziłam dokładnie, krojąc owocnik w domu.
Co do przynależności gatunkowej grzybka wciąż mam wątpliwości (na tę okazję utworzę nowy wątek). Podejrzewam ponurego, ale...
Zapach po wysuszeniu jest oszałamiająco borowikowy - esencjonalny, wymarzony. Gdybym nie widziała i nie zbierała tych larw, które wyroiły się w zdecydowanie zbyt dużych (bo wielki był) kawałkach wystawionych na słońce, to może bym się skusiła ;-)
Nigdy wcześniej nie widziałam takiej wielokolumnowej konstrukcji u jednorocznych naziemnych, przecież one rosną tak szybko, kiedy się taka czterotrzonowa poducha zdołała uformować? I czy najpierw był wspólny kapelusz, czy też pierwsze były trzony?... Jak takie coś się tworzy?
Wielki, ale niby zwyczajny:
Niespodzianka:
Kapelusz przebarwiający się po niesieniu:
Zbliżenie siateczki at home parapet: