Z dużym prawdopodobieństwem Inocybe rimosa.
Adam dzięki za wskazówkę, porównując zdjęcia to rzeczywiście może być ten gatunek, tylko mam jedną wątpliwość, bo w opisie (Grzyby Mycota tom XIX) pisze, że zapach spermy. Zapach jest jednak silnie słodki.
Stawiałabym na Inocybe corydalina
Aniu, to będzie to! Siedlisko się zgadza(wapień), kolor kapelusza (wyraźny odcień oliwkowozielony na szczycie) i zapach kokoryczy wiosennej.
Kilka stanowisk w Polsce. Jeśli masz suszki i ochote na zgłaszanie - przyjmuję do rejestru.
Mam suszki, chętnie zgłoszę.
dzięki :-) nie będzie mnie w necie od środy do co najmniej 20-go września, więc na ew. pytania "zgłoszeniowe" odpowiem po powrocie 'do sieci"
:-)
#277
od sierpnia 2007
Nie negując opinii, że powyższe grzyby to Inocybe corydalina, to akurat śmiem twierdzić, że co jak co, ale zapach miąższu do I.rimosa pasuje. Jest to silny, słodki zapach, przypominający woń kwiatów. Pojęcia nie mam, co należy rozumieć przez woń 'spermy' wg. tego czy innego badacza. I szczerze pisząc nawet nie chcę mieć. Natomiast, czy przypadkiem ta woń nie jest określana w kluczach jako spermatyczna? Czyli mówiąc prościej 'nasienna', a upraszczając i kolokwializując jeszcze bardziej po prostu 'kwiatowa'. Bądź, co bądź rośliny nasienne/kwiatowe to po łacinie Spermatophyta.
Tak to jest z tymi zapachami, że różnie je kojarzymy i interpretujemy...