Prawdopodobnie Geastrum pectinatum - gwiazdosz długoszyjkowy
To mój pierwszy kontakt z tym ciekawym rodzajem, więc nie wiedziałem dokładnie, na co zwracać uwagę... Co trzeba zrobić, aby być pewnym gatunku? Z dodatkowych informacji, to chyba niewiele poza tym, że był to las sosnowy i rosło 7 sztuk wśród trawy i mchu.
I tutaj mam jeszcze jedno pytanie. Jeśli jeden z tych gwiazdoszy leżał "na plecach", to czy mogłem go wziąć jako eksykat czy też nie? Dodam, że nie wziąłem go ze sobą, gdyż podejrzewałem, że to jednak niezgodne z prawem.
Myślę że pozostawienie go to dobry wybór, bo nawet jeśli był wyrwany to nadal rozsypywał zarodniki.
Moje prezentowane przedostatnie gwiazdosze rosły w bardzo nie ciekawym dla nich miejscu, bo praktycznie prawie na samej drodze. Dwa z nich rosnące w samej koleinie drogi, było już wyrwane. Nie wiem czy dobrze zrobiłem ale postanowiłem zrobić eksperyment i te dwa wyrwane przeniosłem nieopodal w bardziej przyjazne miejsce. W sumie naliczyłem ich równo 20 szt. więc stanowisko raczej nie zagrożone.
Zauważyłem że, gwiazdosze rozsiewają się raczej bardzo blisko. Może jestem w błędzie ale warto chyba było spróbować, w przypadku gdy owocniki i tak są skazane na zniszczenie.
Co o tym sądzą bardziej doświadczeni?
Andrzej - jak wygląda połaczenie "głowki" z szyjka u tego okazu?
Bez zezwolenie nie mogłeś wziąć tego owocnika. Procedura jest taka - starasz sie o zezwolenie lub zawiadamiasz kogoś, kto ma zezwolenie (ten ktoś powinien przyjechać, ocenić "stan populacji" i pobrać owocnik - lub nie, jeśli był tylko jeden).
Mirku - według prawa nie możesz ich przeniosić, według logiki - jak najbardziej możesz.
Dzięki za wyjaśnienia.
Niestety prawo nie może przewidzieć wszystkich sytuacji i czasem kłóci się ze zdrowym rozsądkiem!
Pozdrawiam!!!
Ha, no cóż... Jak mówiłem, to był mój pierwszy kontakt z tym rodzajem i do tego dość przypadkowy, gdyż znalazłem go przy głównej drodze podczas wakacyjnej wycieczki rowerowej, toteż cyknąłem fotki, wiedząc iż to gatunek chroniony i będąc niemal pewnym, że to wystarczy do identyfikacji, pojechałem dalej... Niestety nie wiem jak wygląda to połączenie, nie zwróciłem na to uwagi:(
Teraz będę już mądrzejszy i najpierw sprawdzę wszystkie cechy, a potem przystąpię do fotografowania ze wszystkich stron(w tym przypadku by pomogło, bo widać, że jest pochylony...)
Na ponowne odwiedzenie tego miejsca nie ma szans - zostało 500 km od domu...
#319
od października 2006
Identycznie wyglądające owocniki zgłaszałam jako Geastrum pectinatum, czyli to prawdopodobnie ten gatunek. Obserwuję stanowisko moich gwiazdoszy już kilka lat. Rosną ciągle w tym samym miejscu. Piszecie coś o wyrwaniu owocników. To taki wyjątkowy grzybek, który nie jest przytwierdzony do podłoża, mówię tu o tej widocznej części naziemnej. To coś jak ukwiał, pączkuje i się odrywa :-)I ta właśnie część jest mobilna, to takie sobie porównanie. A to co pod ziemią tkwi tam do następnego pączkowania :-)
Zgłosić jako Gaestrum pectinatum?
Nie. Dla mnie nie jest ewidentnie tym gatunkiem. Bardzo prawdopodobny, ale muszę na fotografii widzieć czy nie G. striatum.
Aniu! te wyjaśnienia są fantastyczne:-)))
Też zauważyłem że, po pewnym czasie owocniki nie trzymają podłoża. Niektóre spotkane przeze mnie wprost unoszone były przez zdźbła trawy.
Jeszcze raz dzięki za wyjaśnienia!