15-07-2005 znalazłem na odchodach (dzik / jeleń ?) grzybka, którego nie udało mi się sfotografować. O ile pamiętam w górach wówczas właśnie znikąd pojawiła się burza i jedynie zdążyłem zabrać kupę do plecaka. Starałem się w domu ją podchodować. Nawet się to jakoś udawało....
gdy kupa zaczęła lekko pleśnieć - postanowiłem szybko ją zasuszyć - i niestety całość rzuciła się w oczy największemu wrogowi kup w domu (żonaci wiedzą, o kim piszę) - i eksykatu nie ma :(
Miesiąc później, 2005-08-14 znalazłem kolejnego (tylko jeden)
ale jak widać coś sie fotki nie udały :( No ale coś jest - no i jest co najważniejsze eksykat.
Od samego początku "czułem", że to może być
Peziza. No bo jakoś tak mi pasowało... :)
Dzisiaj wziąłem kawałek grzybka pod mikroskop.
Worki
NIEAMYLOIDALNE, cylindryczne, z zarodnikami ułożonymi w jedym rzędzie. Parafizy leciutko pogrubione na szczycie, wypełnione całe brązowo-pomarańczowymi wakuolami. Wogóle, pomarańczowy "żel" jest praktycznie wszędzie. Excipulum złożone z dużych, okrągłuch komórek.
Zarodniki owalne, z jedną dużą, wypełniającą 80-90% zarodnika kroplą (lub bez kropli - ale b. grubościenne). 20,0-21,4µm x 9,1-10,9µm, Q=1,85-2,2, najczęściej 2,0
Nie potrafię nic do niego przypiąć. Włosków nie ma - więc od razu odpada wiele rodzajów. Co prawda Doveri pisze, że przy
Peziza na odchodach zdarzają się nieamyloidalne worki, no ale. Nieamyloidalność worków (ałych lub na szczycie) też wyklucza wiele rodzajów.
Marku - hodowałeś kupy, trafiłeś na coś takiegie? Ania? Darek? POMOCY !!