#3701
od maja 2006
Moim zdaniem jest to grzyb z tego samego rodzaju co czubajka kania (nazywana kanią), być może czubajka czerwieniejąca.
O ile wiem to obydwa gatunki są jadane przez ludzi, choć ta czerwieniejąca budzi kontrowersje, więc może poczekaj aż wypowie się jeszcze ktoś kto je jada.
Opisz jeśli możesz w jakich okolicznościach je znalazłeś (drzewa obok, rośliny, czy to las, łąka itp., i może jeszcze w jakich górach) i czy po zerwaniu miąższ zmieniał barwę, czy np nie czerwieniał
Moja wiedza na temat kań ogranicza się do tego że, od lat je zbieram w celach oczywiście kulinarnych i zawsze odrzucam owocniki podejrzane. Kanie czerwieniejące zbierałem również ale późną jesienią (nawet bardzo późną ).
Te jednak ze względu na jakość zdjęć(brak charakterystycznych szczegółów), zaliczyłbym do grona podejrzanych.
Decyzja jednak należy do Ciebie.
Zadaj jednak sobie pytanie,- czy warto?
Myślę że, moderator tego forum nie pogniewa się jak poproszę w jego imieniu aby zdjęć nie linkować a zamieszczać na łamach forum:-)
Dziękuję wszystkim za odpowiedź;) Kanie znalazłem w lesie między drzewami, rosły dość luźno. Tutaj zamieszczam zdjęcia w lepszej jakości niż poprzednie:
Pozdrawiam
Lukasz gdzie te zdjęcia w lepszej jakości? Na podstawie fotografii samej powierzchni kapelusza trudno określić gatunek. Myślę, że ta z widocznym trzonem to czubajka kania, ale jakość zdjęcia kiepska wiec nie dam głowy. Co do Twojego pytania: "czy warto ryzykować?" NIE WARTO!!!
Mirek nic podejrzanego w tych kaniach nie widzę. Charakterystyczna powierzchnia trzonu... Na moje oko Macrolepiota procera. :-)))
Na pewno one,- bo smakowały wybornie:-)))