#181
od sierpnia 2008
Na moje oko to czernidłak gromadny.
(wypowiedź edytowana przez matpan 22.sierpnia.2009)
Mylisz się - to Coprinus - niejadalne
heh a mój przyjaciel zjadł parę takich z nadzieją na coś cudowngego :))))))
dzięki za info :)
#211
od września 2005
Cześć Andrzej,
pozdrów proszę ode mnie Twojego przyjaciela i pogratuluj mu szczęścia! Kilka lat temu trzech "szukających czegoś cudownego" w południwych Niemczech miało mniej szczęścia. Znaleźli mianowicie zakończone "czubkiem" małe grzybki z rodzaju Cortinarius orellanus, byli przy tym przekonani, że to Psilocybe semilanceata. Jako, że pierwsze symptomy wystąpiły dopiero po 12 dniach i delikwenci zapomnieli dawno o cudownych grzybkach... długo trwało, aż lekarze stwierdzili prawdziwą przyczynę. Jeden z nich zmarł, drugi ma obecnie nowe nerki (podejrzewam, że w Niemczech jest trochę łatwiej o nową nerkę niż w Posce...), trzeci... już nie wiem teraz...
No my żyjemy w Litwie, na Wileńsczyznie ale ten fakt nie polepsza sprawy z nerkami :)))
W Wilnie? Piszesz całkiem dobrze po polsku... czyżby w szkole był język polski?
W samym Wilnie wiem że są 3 polskie gimnazja. A. Mickiewicza, W. Syrokomli, i Jana Pawła 2 gdzie uczą się jedynie polacy. A w rejonie wileńskim pełno polskich szkół podstawowych (10 klasowe) i nie mało średnich (12 klasowe)A tak jest dlatego że 3 częśc Wilna a w rejonie solecznickim to gdzies 90% ludzi rozmawia po polsku. Lekcje odbywają się w języku polskim. Lecz maturę przychodzi się zdawać w języku litewskim. Lecz to nie wielka przeszkoda bo napewno uczą nas i języka litewskiego, bo jest to państwowy język :)
Ja po zakonczeniu podstawowej uczyłem się w średniej i teraz postąpie na studia informatyki W Wilnie w filii uniwersytetu w Białymstoku.
Byłem 2 razy w Polsce i wiem że nasz Polski różni się od waszego, bo dla nas wielki wpływ dali język litewski i rosyjki dlatego używamy dużo słów z tych języków, nazywamy swoją gwarę wileńską.
Jeśteśmy tym unikalni na Litwie bo możemy porozumieć się podczas jednego zdania używając słowa z 3 języków. No i na koniec każdy polak z Litwy umie minimum 3 języki, no starsze pokolenie to 2 rosyjski i polski
(wypowiedź edytowana przez f4nt4z 23.sierpnia.2009)
#213
od września 2005
To wszystko miło czytać :-))) Nie zdawałem sobie sprawy, że na Litwie ciągle jeszcze są takie silne wpływy języka polskiego... szczególnie, jeśli chodzi o młode pokolenie.
Swego czasu byłem częstym bywalcem w Wilnie i tak w ogóle na Litwie i mogę Ci Arturze ręczyć że, znając jedynie jęz. polski nie miał byś problemów z porozumieniem się.
W końcu to kiedyś była Polska:-)))
Serdeczne pozdrowienia dla RODAKÓW zza granicy:-)))
Zapomniałem dodać:
Andrzejowi może nie wypada zachwalać uroków wileńszczyzny, to zrobię to w jego imieniu. Wilno i jego okolice są wspaniałe i już wielu Polaków wybiera urlopowy odpoczynek właśnie tam, do czego i Was serdecznie namawiam!!!
(wypowiedź edytowana przez mirek63 23.sierpnia.2009)
#214
od września 2005
Cześć Mirek, sam mieszkam już ponad 20 lat poza granicami Polski, jestem w Polsce ostatnio jedynie w trakcie wakacji letnich, naturalnnie zwykle połączonych z moim zainteresowaniem mykologicznym. Stąd może moja słaba wiedza na temat obecnej Litwy...
A tak na marginesie, jak tam na Litwie jest z grzybami? Czy istnieje tak silne zainteresowanie zbieraniem grzybów jak w Polsce? Czy istnieje na Litwie poza zainteresowaniem grzybami "koszykowymi" również silnniejszy prąd mykologiczny?
Arturze, jeśli to pytanie do mnie, to z góry mówię "proszę o inny zestaw pytań".
Jeździłem tam w zupełnie innym celu.
Wiedza Andrzeja na ten temat na pewno jest znacznie bogatsza:-)))
Sorry... to pytanie było rzeczywiście do Andrzeja...
W Każdym opisie łysiczek jest chyba wspomniane, że mają CIEMNE blaszki. Grzybki, które zebrałaś mają JASNE blaszki, więc nie mogą być łysiczkami. Obecność mleczka wskazuje na to, że to grzybówka mleczajowa.