Napatrzyłam się na rozmaite muchomory na wakacjach w Karkonoszach i Górach Izerskich. Domniemanego Amanita regalis pokażę później, a na razie ciekawa jestem bardzo, który z muchomorów mógłby wyrosnąć z takiego oseska ;-)

Widziałam tylko takie młodziaki w kilku miejscach, żadnego z zapotykanych dorosłych nie umiałam przyporządkować do takich młodziaków :-(





Wokół rósł świerk i borówka czarna.

Jak w Karkonoszach to pewnie muchomor królewski, byłem tam niedawno :-), chyba tuż przed Tobą :-)))

O, właśnie takie brązowe z łatkami (i miąższ pod skórką brązowy) uznawałam za muchomora królewskiego - mam kilka miejscówek do zgłoszenia :-))) Pewnie też masz stanowiska do zgłoszenia? :-)))

Ale gdy była grupa "brązowokapeluszowych" muchomorów, to nigdy aż takich młodziaczków przy nich nie widziałam, stąd wynikło moje pytanie :-)))

Byłam w Karkonoszach i Górach Izerskich od 20.07 do 01.08 :-)

No to trafiłem, byłem od 19 do 24.07 :-) myślałem, że byłaś troszkę później. Mam wrażenie, że muchomor królewski to najczęściej występujący tam grzybek, w tym okresie, nawet częściej niż muchomor czerwonawy.

O tak, dużo go tam było, w pierwsze dni widywałam głównie muchomora czerwonawego (jak i mnóstwo sromotnika smrodliwego), a później to na potęgę tego muchomora królewskiego - on po prostu królował :-)

Masz jakieś fotki? Wstaw proszę, niechcący Cię uprzedziłem...

No i te "rozmaite" też pokaż, mam też takiego :-))

Wstawię na pewno, jak tylko je znalazłam, sfotografowałam i oznaczyłam jako A. regalis chciałam to skonsultować na forum :-))) Tylko już nie dziś, bo za 5,5 godziny wstaję, a jeszcze się nie położyłam spać ;-) ;-) ;-)
Jutro po południu wstawię :-)))
Ale dzięki Twoim zdjęciom jestem prawie pewna swoich "królewszczaków" :-)))

Tak, tak, te rozmaite też, wszystko będzie jutro na forum :-)))

No tak - Karkonosze przyciagają :-)) W tym samym mniej więcej czasie pętelki na rowerze po Karkonoszach robił mój syn :-))

Są ciekawie wytyczone trasy rowerowe w okolicach Szklarskiej Poręby i w Górach Izerskich, zbyt dokładnie nie wiem, jak przebiegają w Karkonoszach. Niewiele brakowało, abyśmy się też skusili na rowero-pojeżdżenie, na wypożyczonych rowerach, ale ostatecznie wszędzie połaziliśmy na własnych nogach :-) Ale kiedyś kto wie, wiedząc jak zadbano tam o wytyczenie tras dla rowerzystów ... :-)))