#2044
od sierpnia 2002
Pal licho reakcję żołądka, szkoda, że reakcji mózgu nie było. A może mózgu nie ma? O.... i ku temu bym się skłaniał.
Marek - suszone łysiczki też kopią. Nie mogłeś najpierw zapytać a potem zjeść? Wiesz, że (za przeproszeniem, ale całkiem poważnie) jesteś idiotą?
Pimpek
#1106
od grudnia 2003
Wszystko wszamasz co znajdziesz w lesie???
Ostatnio słyszałem,że niepowtarzalnego smaku tam nie znajdziesz...
Czy ktoś wykaże się większą inteligencją od nas i odpowie?
Zjedliście coś czego nie da się oznaczyć na podstawie tej marnej fotki.
Marek przy tej jakości zdjęcia i tylko w tym ujęciu to ja też wielkie ChGW !!!
Swoją drogą to Robinson obserwował przynajmniej jakie owoce jedzą ptaki, a jakich nie i tym się kierował. Co prawda nie daje takie postępowanie żadnej gwarancji, bo można się nieźle naciąć - zwłaszcza w tropikach. Ale Robinson mógł przynajmniej się usprawiedliwiać (nawet sam przed sobą) :-)
Na przyszłość to przed "konsumpcją na miejscu" złapcie jakiegoś ślimaczka (co przecież nie jest zbyt trudne), połóżcie go na grzybku i odczekajcie troszkę sprawdzając czy zacznie się wżerać czy też spokojnie odpełznie. Ten ślimak tym bardziej nie daje gwarancji, ale może będzie na tyle najedzony albo mu grzybek nie podpasuje (bo z reguły wolą grzybki bardziej "mięsiste") - więc Wasze "szanse" w przyszłości wzrosną w stosunku do Waszego podejścia: "Zjadać wszystko znalezione co choć troszkę łysiczkę przypomina !!!!!
Acha, no i jak by co się przytrafiło nie tak, to też będziecie mogli się w szpitalu tłumaczyć "Jedliśmy, bo i ślimaki jadły" !!!
Wooooooooodyyyyyyy !!!!
Jeśli miało jasne blaszki to któraś z grzybówek.
U części są toksyny. Ale jeśli do teraz nie masz żadnych objawów, to znaczy, że zjadłes bezpieczny gatunek.
Boguś, ślimaki wsuwają muchomory sromotnikowe aż miło.
Jejku!! Dla odjazdu w "inne stany świadomości" ryzykować ewentualnym kalectwem? Najpierw może jednak identyfikujcie, a potem zjadajcie....
#943
od kwietnia 2001
wątek nazwany niezgodnie z regułami, ale że śmieszny to dam do działu folku i folkloru :)
i pewnie (ale tak na 80%) jakaś grzybówka (Mycena) tak jak pisze Ania
oprócz oglądnięcia jednego obrazka trzeba jeszcze poczytać, dowiedział byś się np. o barwie blaszek, w słowniku zobaczył byś co to higrofaniczność i jak zrobić wysyp zarodników
Aniu,
jak najbardziej :-)
i zapewne ciężko byłoby znaleźć - mniej lub bardziej trującego - ale na tyle "miękkiego" dla ślimaczych tarek grzybka, co by go nie ruszył, ale zawsze jest jakaś szansa, że ślimak będzie na tyle najedzony, że podziękuje za zaproponowany mu poczęstunek ;-)
lub ze stresu nic nie uszczknie z owocnika.
I tu widzę pozytyw w mojej propozycji wykorzystania ślimaków, bo to już odrobinę więcej niż ...Zjadać wszystko znalezione co choć troszkę łysiczkę przypomina...
Ta żartobliwie-ironiczna forma mojego posta w moim zamierzeniu, ma za zadanie uświadomienie Markowi i jego koledze bezsensu tego co zrobili ;-)
Zareagowałam na te ślimaki, bo jeden z "ludowych testów" na jadalność grzybów jest właśnie ślimaczy :-( Więc jak nie daj Boże wezmą sobie to do serca.... :-)))
No bez sensu zrobili, ale skoro tu trafili to jest szansa, że zapytają następnym razem wczesniej....
Faktycznie, o tym "ludowym teście" nieopatrznie zapomniałem :-(((
LUDZIE !!!!!!!!!!!!!!!
ŚLIMAKI "ŻROM" GRZYBY JAK LECI !!!!!!!!!!!!!
BEZ WZGLĘDU CZY SĄ ONE TRUJĄCE, NIEJADALNE CZY JADALNE !!!!!!!!!!!!!!!
Niezidentyfikowanym grzybom mówimy stanowcze "Nie" !
P.S. Nie wiecie jak chodować Claviceps purpurea :> (żart)
#2046
od sierpnia 2002
Halucynogenne właściwości Claviceps purpurea mimo opwszechnie panującej opinii nie zostały potwierdzone.
Alkaloidy pochodne kwasów D (-) lizergowego: ergometryna, ergotamina, ergozyna. --> lsd
p.s. za post niezwiązany tematycznie przepraszamy
#2047
od sierpnia 2002
No tak, ale jeśli za kartonik ze smerfem lub kryształek masz dać trzy dychy, to nie warto się cyrkolić ze sporyszem. Tak uważam.
nie, nie masz prześwitującego kapelusza, nie masz ciemniejszego na szczycie.
Raczej grzybówka elastyczna (Mycena vitilis). Grzybówek, Panowie, mamy około setki w naszym otoczeniu. Niektóre bardzo trudne do odróżnienia bez przyjrzenia im się "na innym poziomie postrzegania" - przez mikroskopo ;-)))
Z łysiczkami lancetowatymi możecie jeszcze pomylić stożkogłówki, kruchaweczki, hełmówki, kołpaczki no i inne łysiczki...