Witam,

od razu przepraszam za brak zdjęć. Zapomniałem zabrać aparat (może jutro dośle, jeśli coś się ostanie). Były tylko młode osobniki (w okolicy gdzie chłop żywemu nie przepuści, w takim miejscu w jakim wyrosły nie ma szans na duże), trzonki grube, kapelusz w porównaniu do nich mały. Trzon dość żółty, kapelusz raczej szary. Zapach... gdy były wilgotne nie pachniały zbyt apetycznie - jakoś tak "chemicznie". Suche nie wyróżniały się szczególnym zapachem. Po przecięciu cały grzyb żółtawy, nie zmienia koloru. Spód kapelusza po naciśnięciu sinieje, po około pół godziny z sinego przechodzi w brązowy. W smaku... bardziej przypomina ceglastoporego niż "typowego" borowika, do tego tak jak ceglastopory - jest dość "chrupki". Może to przez, to że jest młody. Na trzonie, na granicy z kapeluszem niewielka, lecz widoczna siatka, bez przebarwień - w kolorze trzonu. Rosły w okolicy gdzie przewaga jest liściastych - przede wszystkim buka. W tym akurat miejscu było trochę zdaje się sosny albo innego "igliwia".

pozdrawiam,
Piotrek

PS: przepraszam za mało fachowy opis i brak zdjęć... jeśli coś ich do jutra przeżyje to zrobię...

Ha! Znalazły się jednak w koszyku :). Z aparatem mniej wesoło, musiałem pstryknąć telefonem. Teraz jak patrzę, to kapelusz raczej brązowy, reszta chyba się zgadza. Na wszelki wypadek poszły do suszarki.

Boletus appendiculatus albo B.impolitus. Tak czy siak oba te gatunki zasługują na ochronę.

Zgadzam się z Adamem.Raz w życiu go widziałem i to jeszcze w lasach słowackich po całym dniu marszu i poszukiwań :-(

Moje kobiety nieświadomie je wzięły... A rosną w takim rejonie, że niestety nie wróżę im dobrego. Chłop żywemu nie przepuści. Choćby tylko muchomora kopnąć, albo nożem powykopywać grzyby wielkości zapałki - "bo jutro już nie będzie" :(. Posłać gdzieś suszki, zgłosić gdzieś, czy to nie jest aż tak niespotykane znalezisko, by sobie tym głowę zawracać?

P.