No właśnie, prawda? Widząc takie zdjęcie chyba każdy zgodzi się, że nie może być przypadkiem, że na jasnych fragmentach drewna NIE MA owocników ?Mollisia, zaś na tych ciemniejszych (Tomek podejrzewa ?Pyrenomycetes) są. Zdecydowanie wygląda to, jakby grzybek preferował, lub nawet WYMAGAŁ takiego podłoża.
I co teraz? Jak to zazwyczaj bywa, podczas mikroskopowania zapewne wyjdzie, że jest to po prostu
Mollisia cinerea. Ale wewnętrzny głos będzie mówić, że ten grzybek musi się różnić czymś od drewnolubnej M. cinerea - ale mikroskop (na obecny mój stan wiedzy i na czas, jaki poświęcę na mikroskopowanie) tego nie potwierdzi. Może nawet uzyskamy kultury a może nawet formę konidialną TEGO grzybka. Może nawet znajdę "prawdziwą" M. cinerea gdzieś na drewnie i też z niej na pożywce uzyskam postać konidialną. I co z tego, jeśli zapewne (gdybam) będzie to mikroskopowo identyczne Phialophora :-). I skończy się na tym, że albo uznamy, że jest to ten sam gatunek (wbrew temu co czujemy), albo będziemy szukać kogoś od badań molekularnych. A jak znajdziemy to wykażą one różnice w sekwencjach niektórych regionów i...... i połowa mikologów uzna, że SUPER, zaś druga połowa, że różnice są za małe, żeby oddzielić gatunki. I co ? No właśnie.
ps.1. zerknij tutaj:
https://www.bio-forum.pl/cgi-local/show.cgi?33/29580 - też w zielniku mam jako
Mollisia cf. cinerea (hehehe).
ps.2. nie zmienia to postaci rzeczy, że chciałbym tę kolekcję. Porządnie zdokumentuję, zasuszę, nadam numer..... itd....