Pozostaje jednak do wyjaśnienia jeszcze przynajmniej jedna kwestia... co to znaczy "dziko występujących grzybów"? To jest odwieczny dyskusyjny problem czy grzyby rosnące na użytkowanej łące lub trawniku można uznać za "dziko rosnące"? Są różne, a nawet skrajnie różne interpretacje, ponieważ w słowniczku ustawy o ochronie przyrody zabrakło tego wyjaśnienia.
Moim zdaniem - wszystkie grzyby, niezależnie od tego czy rosną w lesie, polu, na łące, trawniku czy na ugorach, jeśli tylko nie są hodowane przez człowieka, tzn. jeśli ich człowiek nie posadził - należy uznać za "dziko rosnące". Pomocna w takiej interpretacji jest definicja "środowiska przyrodniczego" zawarta w ustawie (krajobraz wraz z tworami przyrody nieożywionej oraz naturalnymi i przekształconymi siedliskami przyrodniczymi, z występującymi na nich roślinami, zwierzętami i grzybami), zgodnie z którą środowiskiem przyrodniczym będzie las, łąka, pole, ugór i trawnik. Absolutnie sporadycznie spotyka się obecnie siedliska pierwotne, nietknięte ręką człowieka - niemal każdy kawałek ziemi został już mniej lub bardziej przekształcony przez człowieka. W tej sytuacji bardzo trudno byłoby orzec czy purchawice, które samoistnie wyrosły na skraju łąki są bardziej "dzikie" od tych, które wyrosły na trawniku w mieście.
Warto też przytoczyć z ustawy o ochronie przyrody definicję siedliska grzybów (roślin i zwierząt) - to jest obszar występowania grzybów (roślin i zwierząt) w ciągu całego życia lub w dowolnym stadium ich rozwoju.