Błażej. Nie poddawaj pod wątpliwość oczywistych faktów.
Oczywisty fakt został poddany pod wątpliwość za namową Wielce Czcigodnej Kreatorki, która to mailami nakłoniła mnie do utworzenia tego watku.
Mnie samemu do głowy by nie przyszło aby osądy i oznaczenia WCK poddawac dyskusji:))
WCK ma wątpliwości bo wszędzie czyta, że ten grzybek nie rozsiewa specjalnie przykrych woni, a ten jak na złość - rozsiewa. WCK nie oglądała eksykatu, więc się zastanawia czy nie ma czegoś podobnego w przyrodzie, o czym być może nie wie :-)) Więć prośba do bardziej obeznanych z tymi nadrzewnymi miękkimi i twardymi żeby się wypowiedzieli czy znają takie wonne ezgemplarze.....
#919
od kwietnia 2001
przy najbliższej okazji powącham, bo mnie zaintrygowało spostrzeżenie Błażeja
na psujący się owocnik nie wygląda
w grę jeszcze może wchodzić zapach podłoża
nie znam niczego podobnego do tego gatunku, którego owocniki na zdjęciach wyżej są typowo wykształcone
wątpienie (twórcze) jest zdolnością którą należy rozwijać, o, :)
#1059
od kwietnia 2004
Wielokrotnie znajdowałem ten gatunek, w różnej fazie wzrostu, wieku i sprawdzałem jego zapach. Nie potwierdzę, że kiedykolwiek miał podobny zapach.
Upatrywałbym go w podłożu, jak już wspomniał mój przedmówca.
Z tym zgadzam się w całej rozciągłości, gdyż nie rzadko kawałek butwiejącego n.p drewna odrzuca głowę w drugą stronę.
Pozwolę sobie dodać, że w ramach eksperymentu oderwałem kawałek owocnika, umyłem a nastepnie roztarłem w palcach - śmierdziało jak diabli:).
#1407
od września 2004
Hmmmm... a może to jakiś zwierzaczek zachował się brzydko i narobił na grzybka??? ;-)
Bardzo prawdopodobne...
Ja też rzadko stwierdzam ze coś smierdzi - mam dość wysoko ustawioną "poprzeczkę smrodotolerancji" (to z racji zawodu - chemik organik) ale znaleziony owocnik Phlebia tremellosa po prostu śmierdział:)
Widzę, że jednak możemy uznać, że mimo tej nietypowej woni jest to TEN gatunek :-)
hm, wg. mnie to przynajmniej formę odora można by dla nauki opisać :)