Stary las liściasty. Za ciemno żeby sfotografować grzybka w miejscu w którym wyrósł. Zerwałem go i położyłem na pniu. I tu moje zaskoczenie. Z głębi pnia lament głodnych maluchów. Zdjęcia niezbyt.
Pień:
Lokatorzy:
I czas najwyższy na sprawcę całego zamieszania. Grzybki nie duże. Kapelusz do 5 cm średnicy. Resztę widać, a powąchać zapomniałem, przez te wyżej.
Tego mogłem się spodziewać. Ani temat, ani grzybki nie ciekawe. Może jednak mamy w swoim gronie również ornitologa, to mi wybaczycie że, zboczyłem z tematu. Wracając do grzybów: zainteresowały one mnie dlatego że występowały przeważnie w miejscach tych samych co drobnołuszczaki i z daleka brałem je właśnie za te drugie. Nie były to jednak młode drobnołuszczaki, a już wyrośnięte, innego gatunku. Blaszki raczej dość rzadkie, koloru szarego, wyraźne ślady pierścienia na trzonie. Grzybek bardzo kruchy, dlatego nie mam wysypu bo nie miałem z czego zrobić.
Mirku, mylisz się! :-) Jedno i drugie ciekawe, tylko:
1. miewałam podobne spotkania z mieszkańcami złomów drewnianych, choć raczej ze słuchu, a nie tak bezpośrednio "dziób w dziób" ;-) wówczas szybciutko robiłam niezbędne foty i odchodziłam, by nie niepokoić "dziobatych", ALE na forum szczególnie ja muszę się powstrzymywać od głośnych i niemerytorycznych "och i ach", bo mogłabym tak "zaochować" całe forum ;-) ;-) ;-) Twoje spotkanie bardzo miłe, takie bezpośrednie, jedynie co, to przy okazji takich bezpośrednich spotkań trzeba uważać, żeby nie zakłócić życia rodzinnego :-) Mam na koncie pewną fają przygodę z pisklakiem z 26 maja br., opiszę ją w Towarzyskich, zapraszam :-)))
2. Grzybek - niestety ja nic nie mogę podpowiedzieć, ale czuwajmy, pilnujmy, w razie czego prztypominajmy, może ktoś coś jeszcze podpowie :-)))
Tak naprawdę, to było tak ciemno że nigdy bym ich nie dojrzał a nawet z lokalizacją dziupli miałem problem. Całe szczęście że, wzięły mnie prawdopodobnie za rodziców i zaczęły prosić o jedzenie. Jednym słowem strzał w ciemno. Ale ten dzióbek sympatyczny a jeśli to s. modra to czeka na nią u mnie karmnik. Zimą znów będzie pełny.
Aniu obiecuję że,zacznę wszystko wąchać no i w miarę możliwości robić wysypy. Notatki obowiązkowo, bo pamięć moja jest ulotna:-)