#1782
od października 2007
Basiu, powiem tak: zawsze można próbować zidentyfikować, ale zdarzają się takie odmiany (bo trudno powiedzieć, że to gatunki), że i tak się nie obetniesz.
Nie ma szans.
Nie wiem na przykład, co Niemcy sadzili w Lasku Arkońskim, ale korę ma jak wzorcowy buk, a jest to... klon jawor!!! Pierwszy raz spotkałam w zeszłym roku wielkie toto powalone, z pnia wyrastały świeżutkie gałązki. Na pniu wspaniała, porowata tapeta. Pień oglądałam wnikliwie i zacudowałam się nim bardzo, fenomen.
Wtedy uznałam to za jakąś pojedynczą, przypadkową mutację, ale teraz muszę zmienić zdanie - takie drzewa, w dość dużej liczbie, spotkałam w tejże okolicy niecałe dwa tygodnie temu - wielkie, żyjące i rosnące.
To dysonans poznawczy: piękne, szare, gładkie, bukowe pnie (z dość licznymi poziomymi łukami, ale absolutnie w normie), a nad głową jaworowe liście. Z dziką radością zaprosiłabym Piotrka Chachułę, żeby pooglądał te cuda, bo ja nigdzie indziej nic podobnego nie widziałam. Jakieś dawne eksperimenta.
Przed wojną Szczecin był liczącym się ośrodkiem nauk botanicznych, zwłaszcza badań nad nowymi oraz egzotycznymi gatunkami i odmianami drzew, zarówno użytkowych, jak i ozdobnych, nad ich introdukcją, hodowlą i rozmnażaniem. Był również swoistym doświadczalnym poligonem dendrologicznym. Mało kto o tym pamięta, ale samo miasto i lasy miejskie o tym regularnie i dobitnie przypominają :-)