Wygląda na to, że mam swoje pierwsze stanowisko Ganoderma lucidum! I to na modrzewiu (na 99,9%, mogę jeszcze iść upewnić się do dyrekcji CC, bo na pewno mają inwentaryzację pierwotnych nasadzeń).
Znaleziona wczoraj na CC na korzeniu starego pniaka (przypadkowo odgarnęłam liście podczas fotografowania Antrodia xantha :-)).
Z "rekonstrukcji", czyli próby dopasowania kapelusza do trzonu wynika, że owocnik lakownicy miał pierwotnie kształt "łopaty łosia" sterczącej pionowo z ziemi. Dość oryginalnie. Ktoś oczywiście musiał sterczące "coś" sprowadzić do parteru...
Kapelusz został złamany, trzymał się tylko na skrawku skórki. Zdążył obrosnąć mchem, mocno zawilgnąć, a kontekst lekko pożółkł i zzieleniał w miejscach uszkodzonych.
Powierzchnia kapelusza bardzo miękka, skórka cienka, matowa, trochę popękana, miąższ wyłazi.
Skórka na trzonie twarda, gruba i zdecydowanie "lakownicowata". Kontekst trzonu biały, suchy. Całkowita długość trzonu 3,5 cm (mierząc po wewnętrznej stronie).
Pod kapeluszem "właściwym" na trzonie wyrasta drugi, mniejszy kapelusik dodatkowy, 1,5 cm szerokości.
Resztę właściwie widać na zdjęciach (przekroju jeszcze nie robiłam, czekam aż owocnik trochę podeschnie).
Ganoderma lucidum?
(wypowiedź edytowana przez mykola 03.kwietnia.2009)