#107
od września 2004
Bardzo podobna do tych które zbieram, a zjadłem już parę razy i żyję:) Więc pewnie tak. Chyba tak dużych innych fioletowawych nie ma.
Tak to gąsówka naga. Żeby mieć jeszcze "pewniejszą pewność" zrób wysyp zarodników. MUSI być biały.
#856
od kwietnia 2001
oj to może się Marek G. przestraszyć po zrobieniu wysypu - gąsówka naga ma wyraźnie wysyp zarodników o wyraźnie różowym odcieniu, w każdym bądź razie nie da się go nazwać białym
pamiętam jak sam się kiedyś tym zdziwiłem
Wysypała się w kolorze kremowym (bardzo jasny budyń waniliowy). Wszystkie kapelusze do wyrzucenia - zaczerwione jak xxxxx. Idę do lasu odryźć się na opieńkach :). Pozdrawiam,
ekm.. uwzględniałam "męski" typ patrzenia na kolory (biały,żółty, brązowy, czarny) :-)))
Jak taki jasny - gąsówka :-)
#147
od sierpnia 2004
Aniu, a gdzie zielony i czerwony?. Właśnie czekam na wysyp zar. gąsówki i ciekawy jestem jaki zobaczę kolor ;-))). Zostawiłem kawałek grzybka w lodówce i spróbuję w poniedziałek pooglądać zarodniki-może zrobię jakąś fotkę.
Marek, ja dzisiaj przywiozłem trochę i niestety z deka robaczywe, ale zamarynowałem, bo przecież ocet sobie z robakami też poradzi. :-))
(wiadomość edytowana przez Marcos 22.października.2005)
#859
od kwietnia 2001
z męskim patrzeniem na kolory masz oczywiście rację ale to jest męsko-profesjonalne patrzenie - mężczyzna grafik, malarz, mykolog, itd. zaczyna dostrzegać różne niuanse kolorystyczne
ciekawe czy taka jasna barwa wysypu jak u Marka to wynik cienkiej warstwy zarodników czy zmienność wśród gąsówek
a propos może ktoś wie co to może być kolor bubalinowy? albo bubalinowo-izabelowy?
:)
:-) o czerwony i zielony pytam ewentualnie przy muchomorach :-)
Jest pewnien problem z tymi kolorami :-) Ja odrożniam podobnie - tylko podstawowe. Niuanse typu jasnokremowy, ciemnokremowy, ecru, żółtawy - są dla mnie nieodróżnialne (wiele innych też)
#1041
od kwietnia 2004
Bubalinowy to barwa coś jak wypłowiały albo bladoochrowy, a izabelowaty to płowy brunatnożółty.
Oba kolory pochodzą od umaszczenia zwierząt.
Pierwszy jak się nie mylę od któregoś z gatunków gazeli, a drugi to umaszczenie konia.
Tak coś mi świta w głowie.
Jest nawet taki gatunek muchomora - Amanita bubalina Bas.; chyba jego nazwa wywodzi się od koloru?.
(wiadomość edytowana przez vito_miks 23.października.2005)
Gąsówka u mnie wysypała się "grubą warstwą"-jasno kremowo z delikatnym akcentem różu.