#143
od sierpnia 2004
Wygląda, że tak. Trzony łuseczkowate. Z czego wyrastały?.
(wiadomość edytowana przez Marcos 21.października.2005)
Marku, moja żona i ja stawiamy, że wyrastały z karpy brzozy. Jeśli to nie brzoza, to ewentualnie akacja - z pewnością liściaste.
Dziwi mnie bardzo połączenie blaszek na niektórych owocnikach... inne od pozostałych, mimo że wiekszość cech zgadzają się w przypadku wszystkich zebranych owocników...
#144
od sierpnia 2004
Hmmm... Wedłu Marka S. i Olarasa (inie tylko)rzadko występuje na pniakach drzew iglastych no ale..... No właśnie i gdyby nie to ale. Natura stworzyła nam niespodziankę z tym sobowtórem. Osobiście stawiam na Łuszczaka, ale niech się wypowiedzą biegli.:-))
P.S. A swoją drogą jestem ciekawy jakie jest prawdopodobieństwo spotkanie obydwu gatunków na tym samym pniaku?
#146
od sierpnia 2004
Marek nie wygląda to na opieńkę. Powiększyłem i podostrzyłem Twoje zdjęcie, ale niestety nic nie wydumałem. Pewnie ktoś inny (jak się skończy "Władca pierścienia") coś wyduma. ;-)Pzdr.
Nie mam 100% pewności czy to łuszczak.
#855
od kwietnia 2001
Ja może i mam 100% pewności, ale prokuratora na karku mieć nie chcę :). Tzn. udzielam porady bez zobowiązań i decyzje pozostawiam znalazcy.
Mimo, że na swoje potrzeby rozpoznaje bez trudu łuszczaki zmienne, to aby być szczerym, jakoś nigdy nie zebrałem się aby je jadać :)
Co do zdjątka koegzystencji 4 posty wyżej to te małe, łuszeczkowate są może po prostu zapleśniałymi łuszczakami? można by więcej powiedzieć jakby było widać co się porobiło z ich blaszkami.
(wiadomość edytowana przez Marek 22.października.2005)
Marku, te "małe" widać dokładniej 2 posty wyżej. To na własną obronę, ze nie publikuję na form zdjęć zgnilizny. Chyba juz gdzieś czytałem komentarze admina o formach niedoskonałych, za starych, zbyt młodych, itp. :)
Prokurator nie grozi, bo to przecież łuszczak, no nie? :) A jeśli nawet hełmówka, to też nie grozi, bo nie będzie komu do niego zadzwonić :). A teraz poważnie: masz rację! Nie skuszę się na spożycie dopóki sam nie będę miał 100% pewności. A to nastąpi pewnie za kilka(naście) lat. Nie spycham odpowiedzialności na Forum. Innymi słowy, nie po to rozpocząłem ten post. Uczę się poprzez wątpliwości... Każda podpowiedź jest dla mnie cenna. Dziękuję!
Pozdrawiam serdecznie
1/ tak
2/ Oczywiście. Każda "pieczątka", którą robisz na papierze jest do obejrzenia nawet po wielu latach. Jednak o wiele lepsze jest suszenie całych owocników. Pozwala na obejrzenie zarówno zarodników, jak i innych cech mikroskopowych.
3/ Jola wyjechała, dzisiaj chyba wraca.
4/ Nie słyszałam o współwystępowaniu hełmówki i łuszczaka na jednym pniaku. I nigdy czegoś takiego nie obserwowałam. Twoje grzybki według mnie są łuszczakami, sama łuszczaki zbieram i jem. Jednak boję się, że w tym przypadku mogę się pomylić - a skutki pomyłki sam wiesz... Czasem łuszczaki na zdjęciach są tak charakterystyczne, że nie ma mowy o pomyłce, te (dla mnie) takie nie są.
Tte maleństwa współrosnące, kosmate, to młode opieńki (100%), widzę to dopiero na ostatnim zdjęciu, jak pokazałeś je z boku :-)
:-)
A.
Mam dalsze pytania odnośnie tej opieńki. Przesiosę się do nowego wątku. :)
#509
od maja 2002
Ania! Nie dalej jak wczoraj obserwowałem współwystępowanie łuszczaka zmiennego i hełmówki na jednej kłodzie. Poniewż kłoda była już mocno rozłożona to trudno stwierdzic czy to kłoda lipowa czy grabowa. Łuszczk rósł w dużej kępie po jednej stronie, a po drugiej w grupie rosły hełmówki. Oczywiście nie były to hełmówki obrzeżone tylko inny gatunek, ale jednak. Jak trafi pod mikroskop to będę wiedział na pewno - tymczasem podejrzewam, że to G.autumalis.
O! To ważna informacja. A widziałeś może bliskie sąsiedztwo tych obu gatunków? Wiesz, takie, że przy zrywaniu łuszczaka można by z rozpędu zebrać hełmówki (o zmroku...)??
#154
od sierpnia 2004
Tak mi teraz wpadło do głowy proste zagadnienie. W świecie zwierząt aż roi się od naśladownictwa, które to podnosi gwarancję na przeżycie a co za tym idzie przetrwanie gatunku. Przykładem tego, aby daleko nie szukać jest motyl Przeziernik osowiec naśladujący szerszenia. Wydaje mi się, że podobnie może być wśród grzybów np. Łuszczak - Hełmówka ob. Jeśli to prawda to jest to wyjątkowo wyrafinowana i precyzyjna obrona. Mimikra batesowska: zjawisko w świecie zwierząt (upodobnianie się do modelu - trującego, cuchnącego itp.) - nie wiem jak się to ma w przypadku grzybów. Czy Łuszczak zmienny jest "molestowany kulinarnie" przez gryzonie i inne kręgowce???. Ciekawy jestem zachowania się np. myszy, która spotyka na jednym pniu dwa prawie takie same grzyby a jednocześnie tak różne. ;-))). Pozdrowionka, hej.
Darku, to teraz juz bardzo jasno i wyraźnie napisałeś i tym bardziej chyba trzeba uważać i ostrzegać tych, ktorzy zaczynają zbierać łuszczaka o możliwościach pomyłki :-(
Marku, hełmówka powinna pachnieć mąką, ale ten zapach jest często niewyraźny lub go nie ma. Tym bardziej, że może to być któryś z 3 podobnych gatunków hełmówek.
#511
od maja 2002
Marku! Ta hełmówka ma kapelusze dochodzące do 3 cm średnicy, a więc nie była wyraźnie mniejsza niż rosnące obok łuszczaki chociaż wiadomo, że łuszczak może wykształcać kapelusze znacznie większe. W tym konkretnym przypadku tak jednak nie było.
Barwa. Starszy łuszczak z wyschniętym, jednolicie zabarwionym kapeluszem jest łudząco podobny w kolorze do wyschniętej hełmówki. Na zamieszczonym zdjęciu hełmówki są w dobrej kondycji, tzw. okazy dojrzewające, w stanie idealnym do oznaczania, nie za młode i nie za stare, z wyraźnie widocznymi cechami. Nie brakowało jednak okazów starszych gdzie cechy odróżniające je od łuszczaków były zatarte. I te właśnie musiałem uważniej oglądać, żeby odróżnić gatunki.
Zapach. Oczywiście wyraźny, mocny, aromatyczny zapach łuszczaka jest charakterystyczny i zapach hełmówek nie może się z nim równać - jest zdecydowanie mniej zachęcający, ale czy podczas zbioru wąchasz każdy kapelusz "koszonych" łusczaków? Wąchasz raz, a potem tniesz:-)
W praktyce przy zbiorze łuszczaków wydaje mi się, że trzeba z dużą ostrożnością traktować te okazy, które rosną poza główną kępą, pojedynczo lub po kilka obok siebie.
Wszystkie widywane przeze mnie nadrzewne hełmówki miały średnicę nie większą jak 3, w porywach 4 cm.
Substancji wykroplonej na łuszczaku nie widziałam - nie przyglądałam się, zbierałam zazwyczaj same kapelusze :-(
#2258
od kwietnia 2004
A ja znalazłam, w Tarnobrzegu pień oblepiony łuszczakami i nie zebrałam ich, bo mi się nie spodobały. Kapelusze ogromne - do 11cm średnicy. (?!) Zapach nie był miły i trzony były bardziej włókienkowate, niż łuskowate. Zostały na pniu. Potem się zorientowałam, że mogłam je zabrać do oznaczenia. Ale miejsce było paskudne i czasu do przyjazdu autobusu za mało, aby wracać.