Znaleziona dziś na Cmentarzu Centralnym w Szczecinie. Porastała leżącą na ziemi, pod osłoną cisów, gałąź bukową. Owocniki rozpostarte, miejscami odgięte, o konsystencji nieco gumowatej.
Ja wcale nie twierdzę, że to to samo, bo moje znalezisko było mniejsze (w październiku), za to gałąź bukowa i otoczenie - bardzo podobne :-) To było takie robocze oznaczenie, schowałam gałąź w niskich nasadzeniach obok starej brzozy z zamiarem powrócenia do niej, no i jakoś zapomniałam. Twój merulioidalny to na pewno inny egzemplarz, ale natychmiast mi się tamten samotny porzucony przypomniał :-)))
Grażyna, to na pewno różne gałęzie, bo moja leżała spokojnie w zacisznym miejscu na poziomie alejki poniżej trzeciej bramy, a więc chyba tornado musiałoby ją przenieść z tych zarośli. To jest ładnych parę hektarów terenu :-) Jednak takie podobieństwa znalezisk "gałęziowych" w starych, parkowych drzewostanach wcale mnie nie zaskakują, już kilka razy miałam dejavu. Po pierwsze, na CC często te same gatunki drzew znajdują się w niemal identycznej konfiguracji. To akurat specyfika miejsca, potęguje wrażenie. Ale po drugie, pewnego razu na własne oczy widziałam, jak podczas wichury rozpadająca się brzoza w pobliżu starego wiatraka sypie całą sobą na odległości... trudno powiedzieć. Około 300m. Jej gałęzie z exidia plana fruwały niczym papierowe rurki albo pałeczki sztafety (sorka, ale takie porównanie mi się wtedy nasunęło), znajdowałam je potem hobbystycznie na powierzchni kilku kilometrów kwadratowych. Jak po katastrofie samolotu ;) Niektóre nawet były na forum, rok temu.