W drodze do domu, przy ścieżce, w trawie, między sosami i brzozami, rosła sobie taka mała kępka białych(teraz nieco zsiniały), niewysokich grzybów. Po zerwaniu pachniały bardzo przyjemnie powiedziałabym landrynkowo, w każdym razie przyjemnie słodkawo. W domu zaczęły zalatywać chlorem i teraz pachną słodkawo-chlorowo. Niewyoskie od 2-6cm, blaszki nierówne, gęste, kapelusz nieco podwinięty. Z poszukiwań wynikałoby, że to jakaś mycena.