Sądzę że Xylaria hypoxylon (próchnilec gałęzisty)
#1425
od października 2007
Sądzę, że warto byłoby się przyjrzeć, na czym ten próchnilec tak naprawdę rośnie. Tak grubaskowatych gałęzistych jeszcze nie widziałam. Może pod tym mchem jest coś więcej niż pieniek, na przykład opadłe owoce?
Jeśli nie, no to pewnie gałęzisty... O bardzo nietypowych parametrach.
W takim razie odwiedzę go jeszcze:)
#1430
od października 2007
Łeee tam, co to za grubasek, i chudzielca ma przy boku! :) Naprawdę nie mówię, że to nie Xylaria hypoxylon. Ja tylko napomykam, że wcale nim być NIE MUSI... Dlatego Xylaria uważam za bardzo interesujące, warte zgłębiania i przypatrzenia się dokładnego, sprawdzenia, na czym rosną. Owocolubnego znalazłam na jagodzie wciśniętej w pniak, tak sobie wyrósł. Rano zmietli go sprzątacze i na tym koniec historii, nawet fotki nie zrobiłam, ale znowu dostałam potwierdzenie, że Xylaria lubią zaskakiwać. I za to ja je lubię :)
Niestety, żeby badać je dokładniej, zostaje tylko mikroskop.
Xylaria carpophila rośnie chyba tylko na osłonkach bukwi?
#1431
od października 2007
Tam dookoła były też narzucone przez wiatr galasy dębowe, owoce głogu, cisu, grabu i bukwie, wszystko w stanie dość rozkładającym się. Osłonka bukwi temu, kto by na ten pierwszy rzut oka rozpoznał, co to konkretnie tkwiło w tym pniaczku :))) Na pewno te Xylaria nie rosły na drewnie, dlatego gałęzistego odrzucam. Byłam BAAAAARDZO zła na tego sprzątacza, nawet się wyżalałam mailowo, ale ostatecznie przebolałam. Bo to jedne Xylaria na świecie? Zdarzenie losowe ;)
Niestety rósł na "gołym" pniu. W takim razie pozostaje gałęzisty grubasek ;-)