Tak, to ona...na terenach zalewowych Pilicy spotykam je dość często, gdy grzebię wśród rozkładajacych się liści. Dodam, że jest tu przewaga olszy czarnej...
W miejscu, gdzie znalazłam te maleństwa, olsze rosły tylko na brzegu rzeki. Poza tym była wielogatunkowa mieszanka - jak to w dawnym parku. Na dalszych odcinkach doliny Płoni, w zależności od poziomu gruntu były jednak siedliska naturalne - na terenach zalewowych łęgi (właśnie z dominacją olszy), na stokach buczyny, a gdzie niegdzie grądy.