Eeeeee, toż to Lepista nuda - gąsówka naga, podobno smaczny grzybek
podobno...
ale też, gąsówka naga może być trująca dla człowieka
ostrożnie :=X
#3945
od stycznia 2007
Mam tylko jednego grzybka i przeznaczony jest na suszka, ale dziękuję za ostrzeżenie, bo jeszcze skusiłabym się na eksperyment kulinarny, a nie wiadomo, co by z tego wyszło....
Taki podstępny ten gatunek, ni to jadalny, ni to trujący? Ojej :-(
Cieszę się, że to inny gatunek niż lakówka (choć widzę, że moje typowanie było dość absurdalne ;-/ ) - bo pierwszy raz mam do czynienia z Lepista nuda na żywo :-)))
ps. Barbaro szukaj lakówek ametystowych bo bardzo dobre z jajkami
przekonałem się osobiście
pozdrawiam
#3947
od stycznia 2007
Jak przyrządzone? Jajecznica z lakówką??? Ja z kolei próbowałam - na zlocie - lakówki marynowane :-)))
Mam jedną miejscówkę lakówkową, ale w tym roku to już chyba trochę późno. Szkoda. Bo nawet jeśli jeszcze rośnie, to drobne owocniczki pewno przykryte liśćmi... :(
#1249
od listopada 2006
Ja po sobotnim obiedzie z L.nuda (jako przystawka) żyję i mam się świetnie.
Grzybki zebrałem na obiad z trawiastej łąki* z okolic Hexhamu (północna Anglia)
Poza tym w Polsce zbieram i konsumuję go od ponad 10-ciu lat. Uważam go za bardzo dobrego i pospolitego grzyba jesiennego.
Lysone, jestem ciekaw źródła w którym znalazłeś informacje o przypuszczalnej toksycznym działaniu na organizm ludzki tej gąsówki?
Do Basi: jak znajdziesz następnym razem to przekrój świeży i młody owocnik i powąchaj jak pachnie
-----------------------------------------------------------------------------
* - pierwszy raz znalazłem je z dala od jakichkolwiek drzew
#3948
od stycznia 2007
Tak zrobię, Marcinie, mój owocnik zebrany wczoraj jest wciąż na dworze, może jeszcze jego spróbuję powąchać po przekrojeniu :)
A teraz zabieram się za jedną z moich opieniek - rodzaj już niekiedy typuję, ale ten gatunek ..... :(
cytat z:
Mirko Svrćek - Bohumil Vanćura. Grzyby środkowej Europy PWRiL W-wa 1987, strona 149
"Gąsówka naga... nie tylko ten gatunek, ale również gąsówka dwubarwna, zawiera w świeżych owocnikach toksynę uszkadzającą czerwone ciałka krwi."
zamiast "ham 'n' eggs" to zrob "laccaria 'n' eggs"
ps. małe owocniczki jeszcze lepsze będą :)
pozdrawiam
#3950
od stycznia 2007
Wszystko powyższe o gąsówkach i lakówkach zapamiętam, i rozpoznanie, i kulinaria, i ostrzeżenia :-)))
Wszystkim dziękuję :-)))
w rzeczy samej. podobno toksyna ta ulega dezaktywacji w trakcie obróbki termicznej - cokolwiek miało by to oznaczać. ale mnie nigdy nie udało dowiedzieć się, co to za związek i jakie dokładnie ma właściwości. Dlatego też, obawiając się zjawiska kumulacji - pomimo apetycznie wyglądających owocników - odpuszczam jedzenie lepisty nudy.
ps. może ktoś wie co siedzi w gąsówce nagiej ???
serdecznie pozdrawiam
Hm, mi gąsówka naga nie smakuje, ale to kwestia gustu. Poza tym większe okazy zawsze mam zaczerwione. Od kilku sezonów odpuszczam sobie tego grzybka i nie żałuje.
#209
od września 2004
Mmm, jest pyszna, mam spory słoiczek zamarynowanych, nie pierwszy raz z resztą, :) i żyję jak dotąd, natomiast w tym sezonie zasmakowałem takich smażonych jak rydze tylko na masełku, no miodzio dosłownie. Mają charakterystyczny smak, jadłem tez jajecznicę z tymi grzybkami...a także w większej masie, np. z podgrzybkami. Polecam!! Oczywiście kto by je jadł na surowo??!! Wiele grzybów bez obróbki termicznej jest mniej lub bardziej szkodliwa.
#3978
od stycznia 2007
Przeszukałam nawet wyszukiwarkę medyczną i nigdzie nie znalazłam na razie wzmianki o substancji zawartej w gąsówce nagiej, której szkodliwość dezaktywuje obróbka cieplna. Tak więc nadal nie wiemy konkretnie jaki to związek chemiczny. Natomiast, jak słusznie stwierdza Grzegorz, kto by jadł grzybki na surowo... :-)
Natomiast rekomendacja Grzegorza sprawia, że chętnie pojechałabym znów rozejrzeć się za gąsówką nagą i na masełko z nią ... :-)
Tylko ta możliwość pomylenia z fioletowymi zasłonakami ... Czy można dość dobrze odróżnić w terenie Lepista nuda od tych fioletowych Cortinarius?
Tak :-) Po bardzo charakterystycznym zapachu gąsówki, w moim odczuciu bardzo przyjemnym. Po obecności jasnofiołkowej grzybni u podstawy trzonu gąsówki - jak na Twoich zdjęciach. Po wysypie - u gąsówki - jasnoróżowawym, u zasłonaków - rdzawobrunatnym. Nieraz jest dostępny natychmiast - na ściółce, kapeluszach mniejszych grzybów w zbitej gromadce, pajęczynach... Po zasnówce pod kapeluszami młodych zasłonaków. Po jej kłaczkowatych resztkach na trzonach starszych owocników. U tychże dojrzałych owocników zarówno blaszki, jak i resztki zasnówki są zabarwione przez wspomniane rdzawobrunatne zarodniki. Pewno jeszcze "ktoś coś" dorzuci, ale i tyle z pewnością wystarczy :-)))
#60
od listopada 2006
Ja chętnie jadam na surowo..
np. pieczarkę, bzowe ucho czy też galaretka
piestraki i trufle też dobre na surowo - wszystko kwestia przepisu:)
ps. wysoka temperatura rozkłada rownież wartościowe substancje obecne
w grzybach.
#3986
od stycznia 2007
Z tych, co na surowo, dorzucę sromotnika bezwstydnego w stadium jaja, takie chrupiące jak rzodkiewka wnętrze tegoż :) Raz w życiu spożywane, na zlocie, ale kolejne okazy pozostawiałabym w spokoju, bo choć pospolity gatunek, to do niedawna chyba podlegał ochronie, takie wzmianki tu i tam znajduję (do sprawdzenia), zatem niech sobie wytwarza te zarodniki, niech się rozprzestrzenia ... :-)
Zygmuncie, dzięki za podanie cech, jak odróżnić gąsówkę nagą od fioletowych zasłonaków :) Gdyby tak jeszcze spotkać te fioletowe zasłonaki w naturze, mogłabym się z nimi lepiej poznać (tylko nie kulinarnie ;) ... :)
#871
od grudnia 2006
Jaja sromotnika bezwstydnego przyniosłem kiedyś do domu w celu wykonania fotek w warunkach studyjnych.Moja "druga połowa" poczytała o nich w necie i postanowiła skonsumować.Po wszystkim podsumowała,że nie różnią się od innych :) Jaki z tego wniosek ? Kobiety w tych sprawach mają więcej do powiedzenia...