Także miałem przyjemność z taką małą pomarańczową wilgotnicą. Zapach po przekrojeniu miała podobny do palonego plastyku i w typowaniach stanąłem na
Hygrocybe miniata Widzę, że trafiłeś na ciekawą wilgotnicową łąkę. Jeśli masz blisko, to masz okazję poobserwować je w dużym przedziale czasowym. Przykładowo H. psittacina zupełnie inaczej wygląda w czasie wilgotnej, suchej i słonecznej czy po przymrozkowej pogodzie. To samo tyczy się innych jaskrawo zabarwionych gatunków stąd m.in ta trudność w oznaczaniu. Ja miałem okazję od września do listopada i o dziwo ciągle pojawiają się nowe owocniki, część po upewnieniu się skonsumowałem, ale generalizując smakowo są dość mdłe. Raczej nie polecam.
(wypowiedź edytowana przez Grzybiorz 11.listopada.2008)