Na MikoCD4 jest staaaaruteńska publikacja z 1954 roku
i ciekawe jest, że autorka szkicuje zarodniki z RÓŻNĄ ilością przegród.
Ja nie znalazłem wersji pośrdnich - pomiędzy 8 a 16, tylko albo 8 albo 16 :) No ciekawe.... w publikacji jest sugestia, że na zły podział może wpływać np. susza.
Ale to tylko marginalnie. Chciałem napisać o czymś innym - o ozmieszczeniu i o mikologach. Kiedyś już o tym (wiele razy chyba) klikaliśmy, że istnieją gatunki uważane za rarytasy - a na prawdę są przeoczane lub po prostu na danym terenie nie ma kogoś, kto się nimi zajmuje. Marek S. chyba prezentował mapkę, gdzie ślicznie było widać jakiśtam gatunek, że w zasięgu działania Marcina Piątka jest wiele stwierdzeń, a poza tym obszarem - cisza.
Podobnie na Dolnym Śląsku jest ze stanowikami, które opisał Schroeter. Jest ich bardzo dużo (bo to wielki mikolog był) i aż śmiesznie te tereny by wyglądały bez jego stanowisk.
Widać to też w "Atlas of Geographical Distribution of Fungi in Poland" - tam jescze lepiej, bo stanowiska stare są zaznaczane inną kropką.
Właściwie patrząc na rozmieszczenie jakiegoś gatunku na D.Śląsku i widząc datę - można natychmiast stwierdzić (i raczej się nie pomylić), że opisał je Schroeter.
Zapewne inne regiony Polski mają tak samo, lub - jeśli nie były "wówczas" na terenie Niemiec i nie miały swojego Schroetera - mają jeszcze gorzej. Tu jest nasza rola, tu jest rola moja, Vita, Darka, Grażyny, Joli, Ani, Marków, Mirków i nas wszystkich..... a nawet wędkarzy <rotfl>. Zapełniajmy bazę, wertujmy po raz dwudziesty "Florę", żeby nas coś "tknęło" w lesie na widok grzybka, że to może ten-ten co-to-czytałem, że nieczęsty. Pstrykajmy, opisujmy, pozyskujmy i zgłaszajmy. Żeby nasze dzieci mogły kiedyś swierdzić w jakiejś swojej publikacji (hi hi) - "częsty, aczkolwiek przed 2000 często przeoczany".
Pimpek przy Kawie