Czwartek 16 października rano.
Środkowa miejscówka, w zasadzie bez zmian, ale ... jedno z jaj pęka, ciekawe, kiedy wyskoczy nowy owocnik!
Miejscówka pod betonowym murem, bez zmian, ale przyglądam się pilnie pozostałościom jaja, czy na pewno są fioletowo-różowe. Najśmieszniejsze jest to, że pierwszego dnia, zanim zajarzyłam, że to grzybki, w pierwszym momencie, przez chwilkę sądziłam, że to .... rurki wyprowadzone pod murem na zewnątrz ! ;-)))
A prawy z tych dwóch owocniczków to chyba całkiem niedawno wyskoczył ze swojego jaja :-)))
I jeszcze spojrzenie do wnętrza jaja tego lewego owocnika, róż jak nic - P. hadrianii NA BANK!!!
Miejscówka pod murem UP, owocniki oddały już swoje zarodniki - maź zniknęła z główki, teraz są jeszcze tylko narażone na przypadkowe zdeptanie, przed czym chronię je umieszczając pod samym murkiem, żeby przypominały miejsce, gdzie wyrosły. Poza tym mam współrzędne GPS punktów skrajnych i środkowego :)
Rzut oka na jedno z jaj, P. hadrianii NA BANK!!! (ta fotka wykonana jeszcze następnego dnia :)
****
W czwartek wieczorem pęknięte jajo nadal było tylko pęknięte, za to następnego dnia rano ..... :-)))